Nikt nie mówi tak jak on.
Szanowni państwo, moi drodzy, z niezwykłą radością, a nawet ekscytacją, witam was we Wrocławiu. Wrocław zajmuje szczególne miejsce w mym sercu. To jest miasto, które poza moim rodzinnym Krakowem znane mi jest najlepiej. Bywałem tu najczęściej, nawet częściej niźli we Wiedniu.Robert Makłowicz
To oczywiście trzeba nie tylko przeczytać, a koniecznie usłyszeć. Okazja ku temu nader sympatyczna i łatwa do złapania – na kanale Roberta Makłowicza na YouTubie od kilku dni jest odcinek „Wrocław klasyczny”, w którym prawdopodobnie najpopularniejszy dziennikarz kulinarny w Polsce pływa po Odrze, spaceruje po rynku, wspominając festiwal Europa na widelcu, odwiedza zoo i Halę Stulecia.
O jedzeniu opowiada w Piwnicy Świdnickiej, w Babie w towarzystwie Beaty Śniechowskiej, składa wizytę szefowej Katarzynie Daniłowicz w restauracji Tarasowa, kończy zaś pod nasypem w Stacji Breslau.
Wrocławska scena kulinarna pęcznieje, wrze. Zresztą dzisiaj się żegnamy, ale z Wrocławiem nie żegnamy się w ogóle. Następny odcinek będzie również stąd.Robert Makłowicz
Będzie to opowieść numer 236. Jeżeli tradycji stanie się zadość, to na YouTubie wyląduje w piątek 11 lipca.
Galeria zdjęć