Nazwa zaproponowana dla dłuższego z nich to Most Olimpijski. Nawiązywałaby do położonego nieopodal Stadionu Olimpijskiego. Krótszy z mostów – powstający nad rzeką Oławą, mógłby – proponują urzędnicy - nazywać się Wilczy Kąt. To z kolei nawiązanie do nazwy osiedla, włączonego w granice Wrocławia w 1808 roku.
Wilczy Kąt - gdzie to jest i co to za miejsce?
Pierwsze zabudowania pojawiły się tutaj w 1823, nazwę Wolfswinkel zaczęto stosować w połowie XIX wieku.
– W tamtym miejscu była po wojnie zajezdnia. Jeszcze długo po jej likwidacji, stały tam dystrybutory. Niedaleko znajdował się jeden z największych przedwojennych browarów – browar Haasego. Teraz w tych zabudowaniach mieszczą się Zaklęte Rewiry. Tam uprawiano chmiel. On nadal zresztą rośnie w tej okolicy. Okoliczni mieszkańcy to kontraktowali i dostarczali do browaru. Była też rogatka, a za nią koniec miasta – opowiada Agnieszka Dubaniowska z Rady Osiedla Przedmieście Oławskie.
Dziś, jak zauważa pani Agnieszka, często nawet mieszkańcy osiedla nie wiedzą już gdzie leży Wilczy Kąt. O dawnej nazwie przypomina tylko mała, schowana między ogródkami działkowymi uliczka – Wilcza.
– Nazwa Wilczy Kąt, taka geograficzna, historyczna, sama w sobie jest fajna – uważa Agnieszka Dubaniowska. – Zastanawiam się tylko, czy nie lepiej brzmiałby np. most Siedlecki. Geograficznie także by się zgadzało, a zwykle nazwy mostów są jednowyrazowe – dodaje.
Tu sprawę komplikuje jednak fakt, że w pobliżu znajduje się już przeprawa przez Oławę o podobnej nazwie - kładka Siedlecka.
Jacek Barski, dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju Miasta przyznaje, że wybór proponowanej nazwy dla mostu na Oławą nie był oczywisty.
– Staramy się zwykle dobierać nazwy nawiązujące do istniejących w najbliższej okolicy. Czyli np. (czysto hipotetycznie) obok ulicy Kasztanowej nie powstaje Betonowa. W tym przypadku aleja przecina różne ulice, ogródki działkowe. Ta relacja nie jest tu oczywista. Zarekomendowaliśmy nazwę Wilczy Kąt. Właśnie tak nazywana była część miasta, znajdująca się dziś za zjazdem z ulicy Krakowskiej – mówi Jacek Barski.
Most Olimpijski nawiązywałby do Stadionu Olimpijskiego na Zalesiu
Nowa droga prowadzi w kierunku stadionu. – Jak wszyscy wiemy, nigdy nie odbyła się na nim olimpiada. Otrzymał jednak brązowy medal olimpijski za architekturę w konkursie towarzyszącym igrzyskom w Los Angeles w 1932 roku. Jego nazwa jest dziś bardzo rozpoznawalna, bardzo wrocławska i lokalna – dodaje Jacek Barski.
– Podoba mi się nazwa most Olimpijski. Jest odzwierciedleniem charakteru Wielkiej Wyspy. Kompleks Stadionu Olimpijskiego, stanowiący integralną całość, wolną od zakusów deweloperów, nadaje charakter tej okolicy. Warto go upamiętnić. Mam nadzieję, że za nową nazwą pójdzie zmiana jakościowa w infrastrukturze, z której skorzystają zarówno mieszkańcy osiedla jak i turyści – mówi Marek Zalewski z Rady Osiedla Biskupin-Sępolno-Dąbie-Bartoszowice.
W przypadku samej ulicy, urzędnicy rekomendują pozostanie przy nazwie, która już się utarła: Aleja Wielkiej Wyspy.
Zaproponowane nazwy nie są ostateczne. Decyzję w tej sprawie podejmie Rada Miejska Wrocławia.
