Podczas zagrożenia powodzią w całym mieście ludzie układali worki z piaskiem. Mówiło się o liczbie 1,5 miliona. Zabezpieczone lub wzmocnione były nimi domy, wejścia do innych budynków, garaże, piwnice, a zwłaszcza wały przy rzekach. Na Leśnicy leżą do dziś.
„Widok mną wstrząsnął. Wzdłuż Bystrzycy pozostawiono tony worków z piachem i kilometry grubej folii. Jest plan kto, kiedy zrobi porządek?” – zapytała czytelniczka Helena.
Worki zostają na wypadek wiosennych wezbrań
Wałami zarządza i opiekuje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu (jednostka Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie). Zapytaliśmy, dlaczego worki z piaskiem wciąż są przy Bystrzycy, która notabene stanowiła największe zagrożenie podczas okresu alarmu powodziowego.
We wrześniu wały zostały uszczelnione folią i dociążone workami z piaskiem celem zabezpieczenia obwałowań przed możliwymi przesiąkami od strony rzeki. Dodatkowo korona wałów została podwyższona workami z piaskiem oraz rękawami napełnianymi wodą, aby nie dopuścić do przelania się wód wezbraniowych. Z uwagi na zakres wykonanych prac zabezpieczających oraz zbliżający się okres zimowy, zabezpieczenia ułożone na wałach powinny tam pozostać co najmniej do czasu wiosennych wezbrań na rzece Bystrzycy. Po tym terminie zapadnie ostateczna decyzja o ich usunięciu bądź pozostawieniu do czasu modernizacji obwałowań.kierownik Radosław Garbacz z RZGW we Wrocławiu
Jarosław Garbacz dodaje, że pracownicy Wód Polskich RZGW we Wrocławiu nadal prowadzą sukcesywną inwentaryzację szkód, prace interwencyjne oraz określają zakres działań niezbędnych do wykonania w celu trwałego zabezpieczenia wałów i likwidacji uszkodzeń popowodziowych.
W czasie powodzi na Dolnym Śląsku i zagrożenia we Wrocławiu padały zapowiedzi modernizacji i rozbudowy wałów przy wrocławskiej Bystrzycy. Jarosław Garbacz dziś potwierdza te plany inwestycyjne i informuje, że regionalny zarząd szuka pieniędzy na ich realizację.