Mówią o sobie, że są szaloną parą, lubią doświadczać życie. Ona jest z zawodu stomatologiem w Jeleniej Górze, on menadżerem produktu. Mieszkają w Mysłakowicach pod Jelenią Górą z widokiem na Śnieżkę. Poznali się w Przesiece.
- To była chemia - mówili na antenie Radia RAM, gdzie opowiedzieli o swoim górskim weselu. Również w Przesiece w październiku 2021 r. odbyły się nietypowe oświadczyny. ,,Na zimno”, jak mówiła Asia, bo podczas morsowania. Oskar wręczył jej pierścionek w wodzie. O wszystkim pamiętał, miał nawet okulary do nurkowania, jakby trzeba było szukać biżuterii pod wodą.
Asia i Oskar są już ze sobą dwa lata, osiem miesięcy i siedem dni. Decyzja o ślubie zapadła po roku znajomości. Obydwoje są romantyczni i kochają góry. Na antenie radia wspominali np. sylwestra 2020/2021, podczas którego do drugiej w nocy jeździli w Świeradowie na nartach, potem morsowali przy wodospadzie, a noc zakończyli o godz. 8.00 podziwiając wschód słońca na szczycie Śnieżki.
Nic zatem dziwnego, że zorganizowali wesele w schronisku na Hali Szrenickiej w Karkonoszach. Wcześniej mieli jednak jeszcze kilka innych pomysłów. Zastanawiali się, czy nie zrobić imprezy nad jeziorem w Rakowicach koło Lwówka albo na górze szybowcowej.
Wesele w schronisku na Hali Szrenickiej
- Jesteśmy szaloną, niebanalną parą i wszystkie typowe weselne miejscówki nie były dla nas. Szukaliśmy wyjątkowego miejsca - opowiadała Asia w radiu. I dodała: - Góry nas połączyły. Kochamy je, oboje spędzamy tam mnóstwo czasu, nasza pierwsza randka miała miejsce pod Łabskim Szczytem.
W końcu pojawił się pomysł ze schroniskiem na Hali Szrenickiej.
- Szukaliśmy miejsca, które będzie pasowało do nas, do mojej wyjątkowej żony. I nie żałujemy! Chociaż nie ukrywam, że sama organizacja imprezy na szczycie to był logistyczny Everest. Teraz, z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że zdaliśmy ten egzamin na 200 proc.Oskar Krzewiński
Zdjęcia z wesela w schronisku PTTK na Hali Szrenickiej możecie zobaczyć w naszej galerii
Prawie setka gości na weselu. ,,Sky is the limit”
Zaprosili setkę gości. Część wjechała na górę wyciągiem, część weszła piechotą.
- Najstarszym gościem był mój 90-letni dziadek - Staszek, który bawił się na weselu dwa dni. Najmłodsza, niespełna dwumiesięczna dziewczynka. Załatwienie i zaplanowanie całej imprezy zajęło nam trzy miesiące.Oskar Krzewiński
Ceremonia odbyła się na tarasie Hali Szrenickiej, impreza w schronisku. Był konferansjer i DJ-ej. Pan młody wniósł pannę młodą na rękach do sali przy dźwiękach utworu ,,Sex On Fire” Kings of Leon. O menu zadbała ekipa schroniska. - Było pysznie. Do tego piękne widoki i tańce do białego rana - opowiada Oskar. - Turyści będący w drodze na Szrenicę nas pozdrawiali, krzyczeli, że takie wesele to świetny pomysł. Mieli rację. Było pięknie! Sky is the limit - kończy.
Zobaczcie Szrenicę na mapie