Policjanci z KWP zajmujący się zwalczaniem korupcji ustalili, że diagności pracujący na jednej ze stacji diagnostycznych na terenie powiatu wrocławskiego, potwierdzali sprawność pojazdów w dowodach rejestracyjnych, w ogóle ich nie badając.
Abstrahując od korupcyjnego charakteru tego procederu i faktu poświadczania nieprawdy przez osoby uprawnione do wystawiania dokumentów, zachowanie sprawców mogło prowadzić do niezwykle niebezpiecznej sytuacji: dopuszczali do ruchu, między innymi po drogach naszego województwa, pojazdy, których stan techniczny mógł stwarzać realne zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego.Podkom. Przemysław Ratajczyk, Sekcja Prasowa KWP we Wrocławiu
Kilkadziesiąt dowodów rejestracyjnych
Auta, które badali zatrzymani, nawet nie wjeżdżały do stacji kontroli. Na biurka diagnostów trafiały jedynie dowody rejestracyjne, które były podbijane na kolejny rok i potwierdzały sprawność techniczną pojazdów.
Policjanci zabezpieczyli kilkadziesiąt dowodów rejestracyjnych i pozwoleń czasowych pojazdów, które czekały na podbicie, a także zaświadczenia o przeprowadzonych przeglądach technicznych. Na poczet przyszłych kar policjanci zabezpieczyli też blisko 34 tysiące złotych w gotówce.
Grozi im nawet 10 lat więzienia
Wszyscy zatrzymani mężczyźni usłyszeli już zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych oraz poświadczania nieprawdy w dokumentach. Może im grozić kara nawet do 10 lat więzienia.
Prokurator zastosował wobec nich dozory oraz poręczenia majątkowe od 5 do 15 tysięcy złotych, a także tymczasowy zakaz wykonywania zawodu diagnosty i nakaz powstrzymania się od prowadzenia działalności związanej z prowadzeniem stacji kontroli pojazdów oraz wydawania zaświadczeń dotyczących przeprowadzonych badań technicznych.
Sprawa jest rozwojowa i niewykluczone są dalsze zatrzymania.