Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Dziś (15 października) w Piekarni Żywa Kultura (ul. Księcia Witolda 62) we Wrocławiu odbyło się II Wrocławskie Forum Żywnościowe. Hasło tegorocznej edycji: „Jak zasiewać zmiany”.
W wydarzeniu wzięli udział badacze, samorządowcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, rolnicy i przedsiębiorcy. Było jednak otwarte dla wszystkich zainteresowanych tematem bezpiecznej i zdrowej żywności oraz niezależności żywnościowej miast.
- Przyjechałem tu, bo uważam, że kwestia samowystarczalności żywnościowej ma znaczenie także dla mniejszych miejscowości, a nawet wsi, które są coraz bardziej uzależnione od jedzenia ze sklepów i marketów - mówi Krzysztof Szweda, rolnik z Olesna w woj. opolskim. - Człowiek, który ma dostęp do produkowanej przez siebie żywności, nie musi czekać, aż ktoś inny ją wyprodukuje i dostarczy.
Miasta powinny być odporne na kryzysy
Czasy są niespokojne, więc kwestia żywnościowej samowystarczalności miast budzi coraz większe zainteresowanie, a Wrocław to idealne miejsce do rozmowy na ten temat: jako jedno z pierwszych miast w Polsce zaczął wdrażać rozwiązania, które jej służą.
Mamy nadzieję, że Wrocławskie Forum Żywnościowe, czyli przestrzeń dyskusji i wymiany doświadczeń związanych z budowaniem autonomii żywnościowej naszych miast, już na stałe zagości w kalendarzu wrocławskich wydarzeń. Ta autonomia jest ważna, ponieważ gdy pojawia się jakiś kryzys, np. pandemia, zaostrzenie konfliktu zbrojnego, stan klęski żywiołowej czy inny problem, łańcuchy dostaw mogą zostać przerwane i trzeba być na takie sytuacje gotowym.Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektor Departamentu Strategii Zrównoważonego Rozwoju Urzędu Miejskiego Wrocławia
– Jednym z elementów budowania miejskiej odporności jest produkowanie żywności na miejscu, tak jak w przypadku działającej we Wrocławiu Farmy Miejskiej, która zapewnia stałe dostawy warzyw do wrocławskich żłobków, części przedszkoli i domów pomocy społecznej. Chodzi także np. o ogródki działkowe, do których we Wrocławiu ma dostęp 36 tys. rodzin, a także ogródki przydomowe i inne zielone przestrzenie, które w razie potrzeby można wykorzystać – dodaje dyrektor Pomianowska.
Produkowanie żywności na miejscu ma znaczenie także na co dzień: uprawiane samodzielnie warzywa są tanie, zdrowe i smaczniejsze niż te ze sklepu, a hodowanie ich może dać wiele satysfakcji. Ważne jest także to, by żywności (a więc i zasobów zużytych do jej produkcji) nie marnować.
52 tony warzyw z Farmy Miejskiej to tylko część korzyści
W programie wydarzenia były wykłady, dyskusje i prezentacje, m.in. o wrocławskiej Farmie Miejskiej na Swojczycach - unikalnym w skali kraju projekcie, który pokazuje, jak w mieście można łączyć ekologię, zdrowie publiczne i politykę społeczną.
Po 2 latach nie mamy wątpliwości, że produkowanie żywności w mieście jest możliwe i może być efektywne: w ubiegłym roku dostarczyliśmy do wrocławskich żłobków i nie tylko (nadwyżki - łącznie 11 tys. porcji - trafiły do seniorów) 52 tony warzyw, w tym ziemniaków, buraków, cukinii, marchewki, kalarepy. W tym roku będzie ich jeszcze więcej, bo mamy do dyspozycji większy areał. Nasze plony trafiają na co dzień do 4 tys. 200 osób.Katarzyna Sokołowska, Wydział Klimatu i Energii Urzędu Miejskiego Wrocławia
Dodatkową korzyścią jest to, że dzięki pracy na farmie stają na własnych nogach osoby, które z różnych powodów przez lata nie radziły sobie na rynku pracy.
- Można powiedzieć, że mamy gotowy przepis na tworzenie takich miejsc: wiemy, na jakie warzywa warto postawić, na jakie plony można liczyć i jak zorganizować pracę, by korzystali na tym nie tylko odbiorcy żywności, ale także ci, którzy ją produkują, a pośrednio my wszyscy - dodaje Katarzyna Sokołowska.
O czym jeszcze mówiono?
W forum wzięła udział m.in. Marta Dymek-Boniecka, znana autorka książek kulinarnych i bloga „Jadłonomia”. Jej wystąpienie nosiło tytuł „Przepis na przyszłość. Droga od Jadłonomii do polityk żywnościowych”.
Rozmawiano także o wielu innych rzeczach, m.in. kryzysach i kierunkach zmian, glebie i jej ogromnej wartości, języku, jakim się mówi o żywności (oraz o tym, co z tego wynika), ogródkach przyszkolnych i szerzej - o edukacji.
Uczestnicy mieli okazję obejrzeć film dokumentalny „Co rośnie w mieście”, jeść wyjątkowy lunch oraz obejrzeć wystawę sztuki współczesnej poświęconej jedzeniu i odżywianiu.