wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

15°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 01:05

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Gęś, kaczka, pies i ich człowiek razem w podróży
Kliknij, aby powiększyć
Z lewej Dariusz Brzeski ze swoją gęsią Sunny i kaczorem Wirkiem, obok na trawie z kaczką, gęsią i psem Kundelinim Marek Księżarek
Z lewej Dariusz Brzeski ze swoją gęsią Sunny i kaczorem Wirkiem, obok na trawie z kaczką, gęsią i psem Kundelinim

Najpierw idzie pan Darek, tuż za nim energicznym krokiem sunie gęś Sunny, potem kaczor Wirek i pies Kundelini. Przemierzają razem Polskę pociągami, tramwajami i piechotą. Odwiedzają szkoły, festiwale i muzea. Bywają gwiazdami telewizji. Na ich widok człowiek od razu się uśmiecha. - No chyba że trafi się ktoś, kto nie lubi zwierząt. Ale to rzadko - mówi Dariusz Brzeski, który razem ze swoimi podopiecznymi odwiedził niedawno Wrocław.

Reklama

- Uwielbiam ich! Świat pędzi jak oszalały, zieje nienawiścią, aż tu nagle w miejskiej dżungli pojawia się taka sympatyczna czwórka - mówi pani Maria, która spotkała pana Darka i jego podopiecznych we wrocławskim Rynku.

W marcu byli też w Centrum Aktywności Lokalnej na Brochowie. - Odwiedziła nas wspaniała ekipa z Dariuszem Brzeskim na czele, towarzyszyły mu zwierzęta: gęś Sunny, kaczka Wirek i pies Kundelini. Pan Dariusz czytał poezję i podzielił się z nami swoją historią - opowiada Agata Fogler z Fundacji "Made in Brochów".

Później oryginalny tercet gościł w Ośrodku Pomocy Społecznej przy ul. Karmelkowej. Na spotkanie przyszło kilkanaście osób, głównie seniorzy. Pan Darek usiadł ze swoimi zwierzakami na podłodze i zaczął o nich opowiadać. Czytał wiersze o ptakach. Gęś się trochę szarogęsiła, kaczka (staropolska, dworka) zastygła na jednej nodze, a Kundelini drzemał jakby nigdy nic. Mieszkańcy ośrodka byli zachwyceni. Zobaczcie w galerii zdjęcia. 

Sunny, Wirek i Kundelini lekiem na całe zło

Dariusz Brzeski pochodzi z Kłodzka. Jako dziecko wyjechał z rodzicami z kraju, mieszkał w Niemczech, Kanadzie i Ameryce, studiował antropologię, potem prowadził różne projekty ekologiczne i angażował się w wolontariat. W 2021 roku jego rodzice zmarli w Polsce na covid. Najpierw mama, dwa dni później tata.

Pan Darek odziedziczył po nich majątek w Kłodzku na Dolnym Śląsku i Płocku na Mazowszu. Wrócił do kraju. Ciężko przechodził żałobę. Na grupie facebookowej "Odporność psychiczna i trauma" napisał w ubiegłym roku, że boryka się z depresją. - Pomogły mi zwierzęta - mówi dziś.

Najpierw na wiejskim targu kupił gąskę Sunny. - Szybko się do mnie przywiązała. Wkładała dziób do mojej kieszeni i zasypiała - opowiada pan Darek.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Dariusz Brzeski i jego podopieczni na Dworcu Głównym we Wrocławiu</p> Oleksandr Poliakovsky
Dariusz Brzeski i jego podopieczni na Dworcu Głównym we Wrocławiu

Nie chciał, żeby była sama i na tym samym targu dwa tygodnie później kupił kaczkę, a właściwie kaczora. Wirek, bo takie dostał imię, zaprzyjaźnił się z gąską. Na końcu dołączył do nich Kundelini, piesek kupiony przez internet. - Od tej pory tworzymy zgrany zespół, właściwie rodzinę, bo łączy nas silna więź, a zwierzęta nie lubią, jak je zostawiam - mówi pan Darek.

Szybko przekonuję się o tym na własnej skórze. Pan Darek zostawia mnie z nimi na kwadrans przed ośrodkiem przy Karmelkowej. Kundelini od razu zaczyna piszczeć za swoim panem, co wywołuje niepokój u Sunny i Wirka. Kiedy wraca ich człowiek, głośno manifestują swoją radość. Pies szczeka, gęś gęga, a kaczka donośnie kwacze.

- One pomogły mi przejść przez bardzo trudne, traumatyczne chwile. Wdrukowały się we mnie jak w rodzica i wszędzie za mną chodzą. Ale też mają wpływ na innych. Wywołują uśmiech na twarzach ludzi, skłaniają do refleksji, rozmowy, zatrzymania się na chwilę w tym pędzącym świecie.
Dariusz Brzeski, opiekun zwierząt

Oryginalny kwartet w podróży po Polsce

Jeżdżą razem pociągami, wędrują po górach, brali udział w rytuale Pucheroków w Krakowie i Marszu dla Odry, pływali kajakami po Bzurze i sprzątali jej brzegi. Odwiedzają skanseny, szkoły, przedszkola i muzea. - I wszędzie opowiadamy o tym, jak ważną rolę w życiu ludzi od wieków odgrywają przyroda i zwierzęta - mówi pan Darek.

Jacy są jego podopieczni? pytam. - Sunny - ciekawska, wścibska, czasem lubi się szarogęsić, wychodzi naprzeciw. Lubi spać na moim brzuchu albo piersi - odpowiada opiekun zwierząt. - Kaczor jest bardziej spokojny, zdystansowany, woli się zaszyć w trawie. Z kolei Kundelini jest słodki, pełen energii, lubi się bawić z gąską, co nie zawsze jej pasuje.

Czy zdarzają im się nieprzyjemne sytuacje podczas podróży? - Zdarzają, ale rzadko. Najczęściej na nasz widok ludzie się uśmiechają, zagadują. Zdarza się też, że niektórzy wątpią, czy moje zwierzęta są szczęśliwe. Bo przecież ptaki powinny siedzieć w zagrodzie a nie chodzić po mieście - mówią. Odpowiadam wtedy, że one są towarzyskie, ciekawskie, że chcą poznawać świat. Spacerują ze mną po mieście, jeżdżą pociągami, ale dbam, żeby jak najwięcej czasu spędzały w otoczeniu przyrody - w parkach i na łąkach. Wszystkim to polecam - kończy pan Darek.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl