Ostatnie dzieło Davida Bowie'ego
„Lazarus”, to ostatnie dzieło wielkiego muzyka, zrealizowane w 2015 roku, to „hołd dla giganta popkultury”, pisali po nowojorskiej premierze krytycy. Musical miał swoją premierę, jeszcze z udziałem samego Bowie'ego (który przed śmiercią doglądał produkcji) w Nowym Jorku pod koniec 2015 roku w reżyserii Ivo van Hove'a. Dokładnie ten spektakl, ale przeniesiony do Amsterdamu widział Konrad Imiela. Tytuł zaintrygował go, bo dopowiada dalszą część historii, jaka została opowiedziana w jednym z ulubionych filmów dyrektora Capitolu – „Człowieku, który spadł na ziemię” Nicolasa Roega z Davidem Bowie'em w roli tytułowej. Ale nie tylko dlatego.
– Staram się mieć radar wyczulony na to, co dzieje się w świecie musicalu i szczególnie interesują mnie propozycje repertuarowe, które nie wynikają wyłącznie z potrzeby zapełnienia kasy producentom, ale są musicalami artystycznymi, rodziły się z buntu, potrzeby poszukiwania nowych form, przełamania konwencji – podkreśla Konrad Imiela.
„Lazarus” Davida Bowie'ego, fot. J. Leja
Do dzisiaj wystawiono „Lazarusa” przy rekordowych frekwencjach w m.in. w Londynie, Wiedniu i Hamburgu, planowane są kolejne produkcje. Capitol wystawi polską prapremierę musicalu. W spektaklu zabrzmią największe przeboje Davida Bowiego: m.in. Life on Mars, This is Not America, Ashes to Ashes, i kilkanaście innych utworów – nowych albo na nowo zaaranżowanych przez Bowiego na potrzeby tego musicalu.
fot. J. Leja
– Jest napisany bardzo specyficznie, jeśli chodzi o fabułę, sceny dialogowe, które są pretekstem do tego, aby nastąpiła kolejna piosenka. I to faktycznie piosenki są nośnikiem dramaturgii przedstawienia – wyjaśnia dyrektor Capitolu, zwracając uwagę, że formuła spektaklu jest otwarta, nie wyjaśniono, kim są bohaterowie i ile mają lat.
Reżyser Jan Klata wraca do Wrocławia
Wolność interpretacyjna może oznaczać kłopoty dla realizatorów. Dlatego Konradowi Imieli zależało na tym, aby do „Lazarusa” pozyskać artystę, który buduje konkretne, odważne światy teatralne.
– Jan prędzej przewróci spektakl do góry nogami i będziemy się mocować z licencjodawcą o zmiany niż zrobi coś, co nie będzie miało przejrzystej myśli interpretacyjnej. O konsekwencję dramaturgiczną jestem spokojny – przyznaje K. Imiela.
Charyzmatyczny aktor Marcin Czarnik
W roli głównej w spektaklu Jana Klaty wystąpi jego etatowy aktor – Marcin Czarnik, którego wrocławianie pamiętają zwłaszcza jako genialnego Robespierre'a w „Sprawie Dantona” na scenie Teatru Polskiego. W przypadku "Lazarusa" wybór głównej postaci jest kluczowy, zwłaszcza że, jak podkreśla Konrad Imiela, przy niezwykłej dopracowanej wizualnie oprawie spektaklu w Amsterdamie role aktorskie nie były jego najmocniejszą stroną. W przypadku Wrocławia nie powinno być problemów.
Marcin Czarnik fot. J.Leja
W roli głównej Marcin Czarnik, ale stoi za nim cały ze,spół Capitolu, a na scenie zobaczymy m.in. Justynę Antoniak, Klaudię Waszak, Agnieszkę Oryńska-Lesicka, Artura Caturiana, Cezarego Studniaka. W dublurze postaci Valentine'a, kreowanej przez Cezarego Studniaka, widzowie najbliższych spektakli zobaczą Konrada Imielę.
Łazarz, który utknął na ziemi
Historia, którą zobaczymy na scenie, to losy Thomasa Newtona, człowieka, który przybył z innej planety, aby znaleźć wodę, której w jego rodzinnych stronach zabrakło. Okazało się jednak, że na ziemi został usidlony. Stał się narkomanem, alkoholikiem, uzależnił się od toksycznych związków z kobietami i nie jest w stanie wrócić na planetę. Jednocześnie magnetyzuje otoczenie, a ludzie z jego kręgu nie potrafią uwolnić się od jego zgubnego wpływu.
Światełkiem w tunelu jest pojawienie się dziewczynki z granicy światów, która namawia go, aby się dźwignął i powrócił na swoją planetę. – Ostatnie sekwencje spektaklu są bardzo wieloznaczne, jak cała opowieść zatytułowana imieniem człowieka wskrzeszonego po śmierci przez Chrystusa – dopowiada K. Imiela.
Przy okazji z zapraszając na spektakle tłumaczy, że olbrzymią siłą przedstawienia są fenomenalne piosenki Davida Bowie'ego w znakomitych aranżacjach.
Premiera „Lazarusa” w reżyserii Jana Klaty na scenie Teatru Muzycznego Capitol 26 września.