W trakcie ćwiczeń ewakuacyjnych na Politechnice Wrocławskiej z niewiadomych powodów uruchomił się prawdziwy system przeciwpożarowy. Serwery padły, internet obiegły memy, a Politechnika Wrocławska tłumaczy na Twitterze, że systemy nie zostały zalane wodą.
To nieprawda, że serwery zostały zalane. System przeciwpożarowy w serwerowni opiera się na pyłowym aerozolu pod ciśnieniem. Najprawdopodobniej pył osadził się na serwerach, które się wyłączyły, a teraz wymagają czyszczenia.Andrzej Charytoniuk z Działu Informacji i Promocji Politechniki Wrocławskiej
Awaria na Politechnice Wrocławskiej
Taki system przeciwpożarowy stosowany jest w serwerowniach, ośrodkach przetwarzania danych, samolotach, archiwach i bibliotekach. Polega on na wtłaczaniu do pomieszczenia gazu (azotu lub dwutlenku węgla), który wygasza ogień.
Nie zmienia to faktu, że faktyczne przyczyny uruchomienia systemu przeciwpożarowego wciąż są nieznane.
– Straż pożarna przyjechała dopiero po włączeniu się systemu. Nie byliśmy obecni na ćwiczeniach, więc nie wiemy, co się wydarzyło – mówi mł. bryg. Tomasz Szwajnos, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Konsekwencje awarii dla studentów PWr
Systemy stopniowo są przywracane. – Na przeniesienie i uruchomienie wszystkich potrzebujemy jednak kilku dni – mówi rzecznik prasowy Andrzej Charytoniuk.
Dlatego nadal nie działa strona internetowa Politechniki Wrocławskiej, niedostępny jest też Uniwersytecki System Obsługi Studiów (USOS), do którego wprowadzane są dane dotyczące zaliczeń, prac inżynierskich, różnorodnych wniosków.
Wszystkie terminy zostaną odpowiednio przedłużone, studenci nie muszą się więc tym martwić.Andrzej Charytoniuk z Działu Informacji i Promocji Politechniki Wrocławskiej