– To był koszmar. Na moich oczach pies wpadł pod koła samochodu. Kierowca odjechał, a ja zostałam na ulicy z rannym i skomlącym psiakiem. Nie wiedziałam co zrobić. Pies zwijał się z bólu. Udało mi się sprowadzić go na chodnik, ale kompletnie nie wiedziałam co robić dalej. Zadzwoniłam na policję. Dyżurny powiedział, że to nie ich sprawa. Kiedy jednak zaczęłam płakać, zlitował się i wezwał na miejsce pogotowie dla zwierząt działające przy schronisku – mówi Asia z Wrocławia, która kilka miesięcy temu pomogła rannemu na ulicy Borowskiej psu. – Teraz mam ten numer wpisany do telefonu. W razie czego wiem, co zrobić, aby ranne zwierzę nie czekało na pomoc tak długo jak ten potrącony przez samochód psiak.
Ranne zwierzę? Pomoże miejskie centrum zarządzania kryzysowego!
Najczęściej takie wypadki przytrafiają się bezdomnym zwierzętom. Albo takim, które zagubiły się podczas spacerów. Biegające po ulicach bez dozoru czworonogi najbardziej są narażone na potrącenia przez samochody, pobicia czy pogryzienia przez inne zwierzęta. Pozostawione bez pomocy – padają z głodu, odniesionych ran czy z wyczerpania.
Co robić jak widzimy ranne zwierzę? Przede wszystkim nie omijajmy problemu. Nie zostawiajmy zwierzęcia bez pomocy. Najlepiej zadzwonić bezpośrednio do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Pod numerem 501 334 268 całodobowo dyżuruje pogotowie dla zwierząt. Jeśli jednak nie pamiętamy tego numeru, wtedy po pomoc można dzwonić do miejskiego centrum zarządzania kryzysowego pod numer 71 770 22 22. Dyżurujący skierują na miejsce odpowiednią pomoc, jeśli będzie potrzeba powiadomią odpowiednie fundacje i organizacje ekologiczne, tak aby ranny czworonóg otrzymał odpowiednią pomoc i ratunek. I bez względu na to czy jest to dzikie zwierzę, ptak czy też pies, czy kot.
Odradzamy wybieranie numeru 112. Stracimy tylko czas, bo dyżurujący pod alarmowym numerem nie pomogą. Ten numer, podlegający władzom wojewody, jest zarezerwowany tylko i wyłącznie do pomocy ludziom. Dzwoniąc tam najpewniej zostaniemy odesłani do straży miejskiej lub właśnie do miejskiego centrum kryzysowego. W każdym wypadku, w którym ktoś, czy coś odnosi rany liczy się czas. Warto więc zapamiętać numer centrum zarządzania kryzysowego lub nawet wpisać do listy numerów naszej komórki. Zawsze może zdarzyć się sytuacja, kiedy będziemy zmuszeni go użyć.
