Wrocławianie w tym roku idą po wszystko. W Energa Basket Lidze wygrali wszystkie dziesięć meczów. W pucharze europejskim wszystko przegrali, ale to może się zmienić w najbliższą środę. 7 grudnia o godzinie 20.00 w Hali Stulecia mistrz Polski zagra z Paris Basketball. Bilety są dostępne tylko w sklepie elektronicznym. Transmisja meczu o godzinie 19.50 w Polsacie Sport News.
Teoretycznie Polacy zmierzą się z Francuzami, ale praktycznie na parkiet wyjdzie ekipa międzynarodowa. W składzie Śląska można spodziewać się pięciu rodaków i pięciu obcokrajowców: trójki Amerykanów, Kanadyjczyka i Chorwata. U przeciwników Francuzów prawdopodobnie będzie sześciu, w towarzystwie trójki Amerykanów, Bośniaka i Portorykańczyka.
Powrót Bibbsa i przebudzenie Morgana
Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Justin Bibbs. Publiczność widziała go we Wrocławiu dawno temu. Amerykanin pokazał się w dwóch ostatnich, wyjazdowych meczach. W Londynie Bibbs zagrał 10,5 minuty, w Gliwicach dostał 16. Jego powrót cieszy, ponieważ jest naturalnym zmiennikiem pierwszego rozgrywającego – J. Martina. Dzięki jego obecności trener Urlep ma dodatkowe opcje na boisku i większe możliwości rotacji składem.
Bibbs pojawił się u boku Urlepa na pomeczowej konferencji prasowej w Gliwicach. Pochwalił zespół za szybkie tempo akcji po zbiórkach i przechwytach, co rozciągało obronę przeciwników i stwarzało miejsce na ich połowie.
Wrocławianie mogą liczyć na Conora Morgana, który w niczym nie przypomina zagubionego zawodnika z pierwszej części sezonu. Kanadyjczyk stał się groźny w ataku. W ostatnich pięciu meczach rzucał średnio prawie 20 punktów. Kibice pewnie wciąż pamiętają jego wyczyn w Lublinie, gdzie skrzydłowy zaliczył potężne double-double: 33 punkty i 15 zbiórek. Nikt nie miałby nic przeciwko, gdyby powtórzył to w środę w Hali Stulecia.
Hej Śląsk!