Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Andrej Urlep i Jakub Nizioł jako trener i zawodnik spotykają się po raz pierwszy. – To postać, która wzbudza respekt – przyznaje nowy koszykarz Śląska. – Na pewno zalicza się do pierwszej piątki trenerów w polskiej koszykówce. Dużo można się od niego nauczyć. Będziemy pracować cały rok, żeby wyniki były jak najlepsze.
Nizioł w poprzednim sezonie grał w Astorii Bydgoszcz. Notował średnio 11,9 punktu i 4,5 zbiórki.
Zdobyć tytuł w Polsce i zajść dalej w Europie
Cele Śląska na sezon 2022/2023 są ambitne, jak na mistrza Polski przystało. Trener Urlep zapowiada walkę o kolejne mistrzostwo. Jak mówi: tytułu się nie broni, o tytuł się walczy. Najgroźniejszych konkurentów widzi w Treflu Sopot i Legii Warszawa. Przewiduje, że do rywalizacji mogą włączyć się Stal Ostrów i Anwil Włocławek.
Jakub Nizioł także wie, o jaką stawkę gra się w trójkolorowych barwach: – W szatni i klubie rozmawiamy o tym, że celem jest dziewiętnaste mistrzostwo Polski. Przyjechałem pomóc.
Cel drugi: wyjść z grupy w rozgrywkach EuroCup, w których na Śląsk czeka dziewięciu przeciwników: Ludocnost Podgorica, Dolomiti Trento, Gran Canaria, Veolia Hamburg Towers, Hapoel Tel Aviv, London Lions, Paris Basketball, Promitheas Patras i Turk Telekom Ankara).
Jakub Nizioł wrócił do domu
To właśnie perspektywa gry na parkietach europejskich najbardziej skłoniła Kubę Nizioła do powrotu: – Występy w EuroCupie były główną kartą przetargową – przyznaje. – Gwarancja osiemnastu meczów w grupie zrobiła swoje. To na pewno będzie cenne doświadczenie, ale nie idziemy tylko po doświadczenie, ale po wyjście z grupy — zapowiada 26-latek.
Skrzydłowy wrócił do Wrocławia po ośmiu latach. Poczuł, że nadszedł czas na nowy etap. O Śląsku ma dobre wspomnienia, ponieważ w tym klubie spędził najmłodsze lata. Teraz marzy o zdobyciu złotego medalu. Kilka miesięcy temu widział, jak wrocławianie tryumfują w Hali Stulecia. Wyszedł dwie minuty przed końcem ostatniego meczu z Legią, więc fetowania osiemnastki nie doczekał. — Swoje pierwsze mistrzostwo chciałbym świętować na parkiecie, nie na trybunach. Mam nadzieję, że będzie mi dane poczuć tę atmosferę — mówi wychowanek WKS-u.
Jaką rolę odegra w zespole Urlepa? Na ustalenia przyjdzie pora po powrocie Dziewy, Kolendy i Ramljaka, których na razie brakuje na treningach w Kosynierce. Ich absencja sprawia, że drużyna nie jest jeszcze zgrana do końca, ale wszyscy są zadowoleni z obecnego składu.
Gotowi w przebudowanym składzie
Odszedł lider, Travis Trice, i jego brat. Nie ma już Kantera i kapitana Michała Gabińskiego. W ich miejsce przyszli nowi. Oprócz Nizioła: 19-letni Aleksander Wiśniewski, rozgrywający Jeremiah Martin (USA), center Arciom Parachouski (Bialoruś) i podkoszowy Conor Morgan (Meksyk).
Andrej Urlep, który sam nie był pewien, czy zostanie na kolejną kampanię (na szczęście dogadał się z władzami klubu), nie przewiduje kolejnych wzmocnień przed sezonem: – Zaczniemy w składzie, który mamy teraz, a później zobaczymy. Jeżeli w trakcie okaże się, że mamy jakieś braki, spróbujemy kogoś ściągnąć.
Dużym powodem do radości jest obecność w składzie Aleksandra Dziewy. Po udanych finałach spekulowano, że odejdzie. – Gdyby rzeczywiście istniało zainteresowanie ze strony większych klubów, to by go nie było – ucina trener – ale jest i da nam dużą wartość.
W rotacji przyda się Jakub Kolenda, który w najważniejszych meczach mistrzowskiego roku wiele udowodnił i wielu do siebie przekonał. Cieszy powrót Justina Bibbsa, który przed kontuzją zdążył zagrać dla Śląska zaledwie cztery mecze. Czy jest gotowy? – Trudno powiedzieć – odpowiada Urlep. – Wszystko zależy od jego organizmu. Po roku przerwy dopiero zaczął trenować w kontakcie. Nie oczekujmy od niego świetnej gry zaraz po wznowieniu treningów.
Granie na dwa fronty. Początek we wrześniu
Przed zawodnikami Śląska znów intensywny sezon. Liga i puchar europejski to duża częstotliwość gier. Trener deklaruje, że nie odpuszczą ani jednego pojedynku. – Dobre zespoły europejskie grają dwa, trzy mecze w tygodniu. To normalne – oznajmia.
WKS Śląsk Wrocław organizuje 16 i 17 września w Orbicie turniej towarzyski – V Memoriał Adama Wójcika.
Formę mistrzów sprawdzi Zastal Zielona Góra oraz dwie drużyny z zagranicy: CBet Jonava (Litwa) i BK Nymburk (Czechy).
Pierwszy mecz o stawkę wrocławianie rozegrają 21 września. W Opolu powalczą o Superpuchar Polski ze Stalą Ostrów. Ligę zaczynają 24 września domowym meczem ze Spójnią Stargard. Z kolei rozgrywki europejskie inaugurują 12 października na Wyspach Kanaryjskich pojedynkiem z Gran Canarią.
Hej-Śląsk!