Pierwsze dwa pojedynki finału Energa Basket Ligi rozegrano we Wrocławiu. We wtorek, 17 maja, w pełnej kibiców Hali Stulecia po emocjonującym meczu zwyciężył Śląsk 76:72. Walka trwała do ostatnich minut, a ostatnie punkty dla wrocławian zdobył Ivan Ramljak.
W czwartek, 19 maja, koszykarze przenieśli się do Hali Orbita. Tym razem świetnie rozpoczął WKS.
Potem Legia odrabiała straty i ostatecznie wygrała 88:85. Emocji było jeszcze więcej niż w pierwszym meczu. Na pięć sekund przed końcem, ostatni rzut za trzy punkty spudłował Travis Trice.
Wielkie napięcie w stolicy. Bilety wyprzedane długo przed meczem
Trzeci mecz rozegrano w niedzielę wieczorem, 22 maja, w małej hali na warszawskim Bemowie.
Kibice w stolicy tak chcieli zobaczyć to spotkanie, że już dzień wcześniej wykupili wszystkie bilety tak na to, jak i na kolejne starcie, do którego dojdzie również w Warszawie we wtorek, 24 maja.
Początkowe minuty niedzielnego spotkania to walka kosz za kosz aż do chwili, kiedy na parkiecie pojawił się Aleksander Dziewa. Nasz zawodnik zaczął niesamowicie trafiać, za dwa i za trzy punkty i pociągnął za sobą swoich kolegów. Dzięki temu WKS wygrał pierwszą kwartę 26:17.
Drugie dziesięć minut wygrali warszawianie, ale tylko różnicą dwóch punktów i do przerwy było 46:39 dla Śląska. W ostatniej akcji tej części spotkania piłkę mieli zawodnicy WKS-u. Trener Urlep wziął czas. Rozrysował zagrywkę, którą świetnie wykonali jego podopieczni. Niestety rzutu za trzy nie trafił Ivan Ramljak.
Świetna gra Śląska w drugiej połowie
Po trzeciej kwarcie Legia nieznacznie prowadziła 63:60. Jednak ostatnia część meczu należała do Śląska. Zawodnicy WKS-u cały czas prowadzili kilkoma punktami, a Legia ich goniła. Chciała to zrobić swoim sprawdzonym sposobem, czyli rzutami za trzy punkty.
Tym razem jednak warszawiacy nie mieli tyle szczęścia co we wcześniejszych meczach. Ich rzuty nie wpadały do kosza. Śląsk za to mądrze rozgrywał długie zaplanowane przez trenera Urlepa akcje i zwyciężył w Warszawie 81:74.
Następny mecz zacznie się we wtorek, 24 maja, o godz. 20.40, także w Warszawie w hali na Bemowie. Kibice Śląska, którzy chcą wspólnie obejrzeć to spotkanie, a nie mają możliwości wybrać się do stolicy, mogą przyjść do strefy kibica WrocLove Basketball pod Halę Stulecia i tam na wielkim ekranie wspólnie przeżywać koszykarskie emocje.
Następne mecze Śląska i Legii w finale EBL
- Legia – Śląsk, 24 maja o godz. 20.40 (Hala na Bemowie)
- Śląsk - Legia, 27 maja godz. 20.40 (Hala Stulecia)
- Legia - Śląsk, 29 maja niedziela, godz. 20.40 (Hala na Bemowie)*
- Śląsk - Legia, 31 maja wtorek, godz. 20.40 (Hala Stulecia)*
Złoty medal zdobędzie ta drużyna, która w finale EBL wygra cztery mecze. Ostatnie dwa spotkania zostaną rozegrane w razie potrzeby, gdy żadna ekipa nie wygra wcześniej czterech meczów.
Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 74:81 (17:26,22:20,22:14,13:21)
Legia: Robert Johnson 20, Jure Skifić 16, Raymond Cowels 16, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 10, Dariusz Wyka 7, Łukasz Koszarek 3, Adam Kemp 2, Jakub Sadowski 0, Grzegorz Kamiński 0.
WKS Śląsk: Aleksander Dziewa 21, Travis Trice 15, Kerem Kanter 12, Łukasz Kolenda 9, D'Mitrik Trice 7, Martins Meiers 6 (10 zb), Ivan Ramljak 5 (10 zb), Kodi Justice 4.
Stan rywalizacji 2:1 dla Śląska