Sparta i Motor to dwie najlepsze drużyny w Polsce. Pierwsi to mistrzowie sprzed dwóch lat, drudzy zdobywali tytuł przed rokiem. Dodatkowo Sparta była najlepsza w sezonie zasadniczym. Nie dziwiło więc, że tegoroczny finał był określany starciem gigantów. I pewnie takim mógłby być, ale Sparta do Lublina nie zabrała swoich kontuzjowanych asów - Macieja Janowskiego i Taia Woffindena. Skończyło się przegraną Sparty 39:51.
Motor Lublin broni mistrzowski tytuł. Dominacja we Wrocławiu
Magic nie mógł pojechać także w niedzielnym rewanżu na Stadionie Olimpijskim. Wrócił za to popularny "Tajski". Dawało się jednak odczuć, że Spartanie nie są dziś najlepiej dysponowani. Od początku żużlowcy Motoru wypracowali sobie przewagę. Po pierwszej serii prowadzili 16:8 a w całym finale aż 67:47. Sparta była pod ścianą i mimo głośnego dopingu kilkunastu tysięcy kibiców na Olimpijskim w kolejnych biegach nie potrafiła odwrócić losów finału.
Galeria zdjęć
Dodatkowo Woffinden groźnie upadł w biegu numer 7 i musiał zakończyć udział w niedzielnym ściganiu. To nie był dzień żużlowców Betardu Sparty. Losy tytułu zostały rozstrzygnięte już w 9. biegu. Motor nadal jest najlepszy w Polsce.
Zdaniem Wojciecha Koerbera, eksperta żużlowego kontuzje utrudniły, ale nie zadecydowały o braku mistrzostwa dla ekipy z Wrocławia.
Galeria zdjęć
Ostatecznie Sparta sięgnęła po srebrne medale 11. raz w historii i pierwszy od 2019 r. W dorobku wrocławianie mają też 5 mistrzostw (ostatnie w 2021 r.) i 10 brązowych krążków.