wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

13°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 11:10

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Eurobasket 2013: to już jest koniec

Miały być kwiaty, pomalowana na zielono trawa, wizyty w zakładach pracy, owacje na stojąco, uściski i szampan. Zapomnijcie. Rozbudzone nadzieje na sukces reprezentacji Polski podczas koszykarskich mistrzostw Europy to już nic innego jak melodia przeszłości.

W pierwszym spotkaniu Eurobasketu Polacy zostali zniszczeni przez Gruzję, w drugim, po zaciętej walce i bardzo źle rozegranej końcówce, jednym punktem ulegli reprezentacji Czech. W swój zespół cały czas wierzy (i nie jest to wcale zaskakujące) trener reprezentacji, Dirk Bauermann. Na konferencji prasowej Niemiec wygłosił krótką, ale wydawałoby się optymistyczną mowę.

- Odrodzimy się, tak jak odrodziliśmy się po porażce z Gruzją. Nie skreślajcie nas - takie słowa padły z ust trenera kadry po porażce z Czechami w słoweńskim Celje.

Z całym szacunkiem dla niemieckiego szkoleniowca, ale chyba oszalał, albo ma nas, kibiców i dziennikarzy zainteresowanych koszykówką, za szaleńców i ludzi, którzy nie wiedzą co się dzieje. Nie wiem, czy Bauermann zdaje sobie sprawę z tego, że my wiemy, z kim gramy trzy kolejne spotkania i z grą, którą zaprezentowała nasza reprezentacja, nie mamy czego szukać w starciach z europejską czołówką.

Chcąc wyjść z grupy Polacy musieliby wygrać trzy kolejne mecze. Jak jednak można myśleć o zwycięstwie nad osłabionymi, ale ciągle silnymi Chorwatami? Jak myśleć o zwycięstwie nad gospodarzami turnieju Słoweńcami i aktualnymi mistrzami Europy Hiszpanami?

Jak myśleć pozytywnie i wierzyć w to co mówi Bauermann, skoro w meczu z Czechami popełnił on w czwartej kwarcie błąd, który wypominają mu wszyscy kibice jak internet długi i szeroki, od stron koszykarskich, przez Facebooka i Twittera?

Szkoleniowiec zdjął bowiem w czwartej kwarcie z parkietu związanego od lat z Wrocławiem (grał niegdyś w Śląsku i wybudował się niedaleko stolicy Dolnego Śląska) Michała Ignerskiego, który rozgrywał znakomite zawody i rzucał punkty jak natchniony. Ignerski nie tylko doprowadził do remisu, gdy nasz zespół miał minimalną stratę, ale także wyprowadził drużynę na sześciopunktowe prowadzenie. Mógł być zmęczony i dlatego Bauermann posadził go na ławce, aby ten złapał oddech. Siedział tam jednak zbyt długo i stracił rytm.

Jak więc wierzyć trenerowi w to co mówi, jak wierzyć w to, że ta kadra jest w stanie się odrodzić? Jedyną słuszną i poprawną odpowiedzią na to pytanie jest odpowiedź brzmiąca - nie da się wierzyć.

Koszykarze Bauermanna z Marcinem Gortatem i Maciejem Lampe na czele zawiedli nasze oczekiwania. Tych dwóch graczy miało prowadzić kadrę do zwycięstw. Po dwóch meczach Eurobasketu można powiedzieć, że środkowego Phoenix Suns oraz skrzydłowego FC Barcelony może zastąpić jakikolwiek inny wysoki zawodnik.

Prawda jest też taka, że Gortatowi i Lampe brak wsparcia z obwodu, bo tam mamy problemy z utrzymaniem piłki i rozegraniem akcji przy nacisku rywala. Jeśli ktoś spodziewał się, że podczas mistrzostw Europy inne zespoły nie będą grały agresywnie, był w potężnym błędzie i nie powinien pracować przy koszykówce w jakiejkolwiek roli.

Kadra, która pojechała na Słowenię, miała przywrócić świetność koszykówki w Polsce. Bo to przecież najmocniejszy zespół od lat. Marzono o wywalczeniu awansu na mistrzostwa świata, marzono o sukcesach, myślano jak pokonać Chorwację, może Słowenię lub Hiszpanię i mówiono otwarcie o tym, że z Gruzją i Czechami trzeba wygrać. Mówiono jednak w takim tonie, jakby był to pewnik. Nabrali się na to wszyscy. Zawodnicy, trenerzy, dziennikarze i kibice koszykarscy.

Miały być sukcesy i wyjście z cienia sportowego, miało być nawiązanie do wrocławskiego sukcesu z 1963 r. Przykro to pisać, ale niestety na nadziejach i marzeniach się skończyło.

Szczepan Radzki

fot. FIBA Europe / Elio Castoria

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama