Żaden z zespołów nie może sobie pozwolić na kolejne porażki w starciach z bezpośrednimi rywalami. Sytuacja w walce o miejsca 5-9 jest niezwykle skomplikowana. Pięć zespołów dzielą trzy zwycięstwa, choć trzeba pamiętać, że Ślęza, Polonia i Energa mają o jeden mecz rozegrany mniej.
Poznanianki chcą rewanżu za porażkę w pierwszej rundzie
W bezpośredniej konfrontacji pomiędzy Ślęzą i Eneą AZS-em Politechniką, to poznanianki mają dwie wygrane przewagi, a triumf w niedzielę dałby im bezpieczny zapas nad drużyną ze stolicy Dolnego Śląska. Dodatkową kwestią, którą należy brać pod uwagę, są małe punkty. W Poznaniu żółto-czerwone wygrały 76:70, więc zespół prowadzony przez Wojciecha Szawarskiego w rewanżu będzie za wszelką cenę chciał wygrać siedmioma punktami.
Już sama sytuacja przedmeczowa gwarantuje zacięte spotkanie, w którym żadna ze stron nie odpuści. Jeżeli otrzymamy powtórkę z październikowej konfrontacji w Poznaniu, kibiców czeka porywające widowisko, trzymające w napięciu do ostatnich chwil. Wówczas w pierwszej połowie gospodynie kontrolowały wydarzenia na parkiecie, w pewnym momencie prowadząc aż 32:18. Druga część należała jednak do żółto-czerwonych, które systematycznie odrabiały straty, kończąc spotkanie triumfem.