Sam kurs ruszy w czwartek 26 stycznia i potrwa niespełna miesiąc. Kosztuje 100 złotych. W tym czasie organizatorzy zaplanowali 9 spotkań online. Zajęcia rozegrają się między innymi pod okiem profesjonalnych arbitrów, w tym Damiana Sylwestrzaka, międzynarodowego sędziego FIFA, a także obserwatorów szczebla centralnego.
W ramach kursu rozegra się także szkolenie praktyczne, na boisku, gdzie po raz pierwszy kursanci będą mogli wczuć się w rolę sędziego. Z chorągiewką w ręku, z gwizdkiem w zębach. Z kolei cały kurs zakończy się poglądowym egzaminem.Marek Kotlarz, Szef Dolnośląskiego Kolegium Sędziów.
Jak zostać sędzią piłkarskim
Osoba, która przystępuje do kursu powinna mieć minimum 16 lat. Rzecz jasna, niepełnoletni muszą mieć na to zgodę opiekuna. Najlepiej byłoby także, żeby kursant bądź kursantka po prostu interesowali się piłką nożną i byli ogólnie w dobrej kondycji fizycznej. Trzeba bowiem brać pod uwagę, że po ukończeniu kursu przyjdzie im sędziować spotkania w weekendy, więc niekiedy pokonają dystans równy półmaratonowi. Co prawda, w nieco inaczej odczuwalny sposób, nie jak w ciągłym klasycznym biegu, ale… to i tak konkretna dawka aktywności. Ale czego się nie robi dla swojej pasji.
- Nowi sędziowie na samym starcie swojej przygody budują też pewność siebie i uczą się umiejętności szybkiej reakcji. A do tego szkolą się w zarządzaniu grupą ludzi o nierzadko… przeciwstawnych interesach. Tak właśnie jest na boisku – mówi Marek Kotlarz, Szef Dolnośląskiego Kolegium Sędziów.
Co ważne, jak dodaje, nie są w tym sami. Na meczach są obserwatorzy, którzy nie tylko oceniają postawę młodych sędziów, ale też służą podpowiedzią w kontekście... oceny sytuacji na boisku. W zespole sędziowskim zawsze funkcjonuje także bardziej doświadczony arbiter, który jest w stanie sam zapanować nad wydarzeniami na murawie. Nie jest tajemnicą, że karierę sędziowską zaczyna się jako asystent, na linii. Po tym jak nabierzemy nieco więcej doświadczenia, możemy spróbować swoich sił jako arbiter główny.
Ile zarabiają sędziowie piłkarscy?
Wspomniany na początku Szymon Marciniak za swoją sędziowską pracę na mundialu zarobił w sumie 93 tys. dolarów, czyli ponad 400 tys. złotych. Z czego 70 tys. dolarów to kwota za sam udział, 3 tys. za mecz fazy grupowej i po 10 tys. dolarów za dwa mecze fazy pucharowej.
Zarobki sędziów w Polsce na różnych szczeblach rozgrywek prezentują się nieco inaczej. Za mecz w Ekstraklasie sędzia główny może zarobić około 3600 zł.
Na zapleczu ekstraklasy – połowę tej sumy. Z kolei zarobki w niższych ligach, od których zaczynają świeżo upieczeni sędziowie prezentują się następująco - w IV lidze to 330 zł brutto, w okręgówce – 264 zl, natomiast w A Klasie – 198 zł.
Najważniejsze dane i dokumenty dotyczące kursu sędziowskiego
Od policjanta po katechetę
Co istotne, nie wszyscy arbitrzy są zawodowymi, kontraktowymi. Zawodowstwo w profesji sędziego w naszym kraju zaczęło pojawiać się dopiero kilkanaście lat temu. Dlatego można zauważyć, że duża część arbitrów ma regularną, zasadniczą pracę. Gwoli przykładu, jak wiadomo mecze piłki nożnej potrafią podnieść ciśnienie, więc…popularny niegdyś sędzia Tomasz Mikulski to z zawodu lekarz kardiolog oraz internista, z kolei Hubert Siejewicz pracował swego czasu w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku.
Tradycyjna zawodowa praca to w profesji sędziego chleb powszedni. Mecze rozgrywane są najczęściej w weekendy, więc w gronie arbitrów znaleźć można etatowych policjantów, menedżerów z branży IT albo tych pracujących na Torze Wyścigów Konnych. Zdarzają się trenerzy personalni, nauczyciele języka obcego, był nawet katecheta. Przekroczenie przepisów oznaczało więc dla faulującego nie tylko żółtą kartkę, ale i solidną pokutę.Marek Kotlarz, Szef Dolnośląskiego Kolegium Sędziów
Kluczowe na samym starcie sędziowskiej przygody jest to, że nie jesteśmy niewolnikami grafików. Zgłaszamy swoją dyspozycję na konkretne weekendy bądź poszczególne dni meczowe. Jeżeli wypadnie nam uroczystość rodzinna, możemy zwyczajnie to zasygnalizować i być boiskowym rozjemcą w inny dzień, w trakcie innej rywalizacji. Nie ma przymusu tłumaczenia, że spóźniliśmy się na ślub, bo było dużo przerw w grze i trzeba było doliczyć aż 10 minut do regulaminowego czasu.
I na koniec skala potrzeb. Piłkarskich klubów na Dolnym Śląsku mamy 700, w liczbie sędziów na razie dobijamy do 600. Można jednak przypuszczać, że najbliższy kurs wywinduje tę drugą liczbę. Nic bardziej nie mobilizuje niż perspektywa sukcesu. Kto by nie chciał wzorem Szymona Marciniaka pokazać Mbappe czy Messiemu, kto tak naprawdę rządzi na boisku?