Agata: Zenek to taki mały warzywniak. Wszyscy chodzą do Zenka. Zawsze daje jakiś rabacik. Za zakupy wychodzi np. 6,55 zł, a płacisz 6,50 zł – taki rabacik. Niekiedy Zenek dorzuci śliweczkę. Tak jest... uroczo w warzywniaku „U Zenka”.
Weronika: Moje najlepsze wspomnienia wiążą się z małym, rodzinnym warzywniakiem „U Zenka”. W dzieciństwie kupowałam tam gumy – kulki oraz lody wodne. Kosztowały około 30 groszy, ale w tamtych czasach każda znaleziona złotówka, która pozwalała na zakup słodyczy, to był szczyt dziecięcego szczęścia. Szczególnie miło wspominam właścicieli tego warzywniaka, którzy zawsze nas zagadywali oraz dawali gratisowe lizaki.