Teresa: Gdy byłam mała, w kinie „Sygnał”, organizowano corocznie w grudniu Mikołajki.
Sąsiadka: Kiedy pierwszy raz wystawialiśmy jasełka w kinie „Sygnał”, sala była nabita, wszystkie stoliki powynoszone, ludzie krzesła przynosili z domów. Pamiętam, że były na tych jasełkach żywe zwierzęta – kaczki, kury. Był też żywy baran. Jako dziecko zapamiętałam, że to biedne zwierzę wysiusiało się na scenie ze stresu.
Irena: Przechowywano tu zwiniętą Panoramę Racławicką. Była to tajemnica, aż do dnia, gdy została wyniesiona, a następnie przewieziona celem konserwacji. Myślę, że musiała całym czas znajdować się gdzieś na widoku – na sali, ponieważ w kinie nie było piwnicy, aby ją dokładnie ukryć.