Maria: Byłam uczennicą SP 29 przy ul. Opolskiej. Z czasów szkolnych pamiętam wielkie, drewniane i zielone ławki z miejscem na kałamarz. W każdej sali był piec, w którym zimą palono. Z okien rozciągał się widok na pole. Zdarzało się, że na to pole wtargnęła krowa czy świnki, wówczas przerywaliśmy lekcje, aby wygonić nieproszonych gości. Obecnie w tym budynku mieści się duże laboratorium medyczne.