Jeszcze pod koniec listopada MPK zapowiadało, że przedłużający się już remont torowiska na Biskupinie zostanie ukończony do końca lutego 2021 r. Wiadomo już, że ten termin ulegnie zmianie.
Mowa o 3,5 km trasy tramwajowej, od byłej zajezdni Dąbie, do pętli na Biskupinie. Umowę na wykonanie prac podpisano pod koniec lipca, ale remont musiał zostać przerwany z powodu obaw o stan ponad stuletnich drzew. Prezes MPK Krzysztof Balawejder podkreślał pod koniec ubiegłego roku, iż przez cztery miesiące przygotowywano plan naprawczy umożliwiający przeprowadzenie remontu z dbałością o środowisko. Swoje opinie przygotowali dendrolodzy z Poznania, Warszawy i Wrocławia.
ZOBACZ TEŻ: Wkrótce koniec remontu torowiska na Biskupinie
MPK podkreśla, że termin ukończenia remontu podał sam wykonawca - Zakład Sieci i Zasilania, chociaż prowadzenie prac torowych zimą wiąże się ze sporym ryzykiem nieukończenia ich na czas.
– Choć wykonawcy udało się wykonać część prac, to opady deszczu i śniegu, które występowały w styczniu i lutym, skutecznie opóźniły zadania związane z wykonaniem podbudowy torowiska. Woda powodowała, że zamakał grunt oraz wykonane częściowo warstwy podbudowy. Z uwagi na wilgoć podłoże miało gorszą wytrzymałość i nie osiągnęło wymaganej nośności. Nie można było więc na nim wykonać kolejnych warstw podbudowy. Wykonawca pracuje, aby dodatkowo ustabilizować konstrukcję torowiska – mówi Bartosz Naskręski z MPK Wrocław.
Dodaje, że temperatura spadająca poniżej -10 stopni Celsjusza i obfite opady śniegu, nie pozwalały prowadzić prac robotnikom.
– W związku z tym, niemożliwe było wykonanie wielu prac planowanych na styczeń i luty. W tym momencie MPK oraz wykonawca szacują, o ile wydłuży się termin prowadzenia prac. Ze wstępnych wyliczeń, przy założeniu, że warunki pogodowe znacząco się nie pogorszą, torowisko może zostać uruchomione na przełomie kwietnia i maja – podkreśla Naskręski.
Koszt inwestycji wynosi 20 mln zł.