Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk wręczył 40 przedstawicielom wrocławskich placówek edukacyjnych akty nadania stopni nauczyciela mianowanego, następnie spotkał się z dziennikarzami, by poinformować o sytuacji w związku z akcją protestacyjną nauczycieli.
-Mocno solidaryzujemy się ze wszystkimi wysuwanymi przez środowisko nauczycielskie postulatami. Zamierzamy wspierać i wzmacniać to stanowisko. Oczekujemy od polskiego rządu podjęcia pilnych działań i wsparcia dla samorządów – mówił prezydent Jacek Sutryk.
-Mając na uwadze sytuację, w jakiej znaleźli się dzisiaj polscy nauczyciele, włączyłem się w dyskusję na temat wynagrodzeń i zaapelowałem do pana premiera Mateusza Morawieckiego, aby rząd zauważył tę kwestię. Powiedziałem wyraźnie o tym, że zadania związane z finansowaniem i organizacją systemu edukacyjnego w naszym kraju leżą co prawda po stronie jednostek samorządu terytorialnego, ale zagwarantowanie i zapewnienie środków na finansowanie środków polskiej edukacji leży po stronie państwa polskiego – mówił Jacek Surtyk.
– Dlatego oczekujemy od polskiego rządu bardzo zdecydowanej reakcji i wsparcia samorządów w tym działaniu. To dotyczy przecież całej Polski. Nie może być takiej sytuacji, że nauczyciel stażysta, świeżo po studiach, zaczyna pracę w szkole i dostaje 1800 zł brutto, a my go mamy zachęcać do tego, by zakładał rodzinę, miał dzieci. To kolejny polski absurd i należy coś z tym zrobić. W mojej ocenie to ostatni moment, aby przejść do bardzo konkretnych działań – wyjaśniał prezydent.
Akcja protestacyjna zaczęła się dzisiaj. Stan na dziś to 12 zamkniętych przedszkoli we Wrocławiu. Biorąc pod uwagę, że w mieście mamy 108 przedszkoli ten protest nie ma skali masowej, choć niewątpliwie w tych 12 przypadkach niezwykle utrudnił funkcjonowanie wrocławskim rodzinom. 13 przedszkoli pracuje w trybie ograniczonym, tzn. w niepełnym składzie kadrowym. 83 przedszkola, czyli 77% procent ogółu tych placówek, pracuje normalnie.
Jeśli chodzi o szkoły podstawowe – w dziewięciu nie było dziś lekcji, ale uczniom zorganizowano zajęcia opiekuńcze. Żadna szkoła nie została zamknięta.
Sprawa jest bardzo poważna – podkreślają miejskie władze i dodają, że ani prezydent miasta, ani samorząd nie mają żadnych narzędzi, by przeciwdziałać takim, jak ten nauczycielskim protestom.