Po fatalnym początku sezonu wrocławscy koszykarze dopiero w połowie października odzyskali formę. Stało się to gdy zespół przejął legendarny trener Andrej Urlep. Pod wodzą Słoweńca nasi zawodnicy wygrali siedem meczów ligowych z rzędu. Na koniec pierwszej rundy sezonu zasadniczego zajęli piąte miejsce. Dzięki temu wystąpią w finałowym turnieju o Puchar Polski.
Dobrze w Polsce, gorzej w Europie
Niestety w Eurocup Śląskowi na razie nie szło tak dobrze, jak w polskiej lidze. Jeszcze przed meczem z Joventutem miał tylko jedno zwycięstwo i sześć porażek. Taki bilans dawał mu przedostatnie miejsce w tabeli swojej grupy.
Środowy mecz nie rozpoczął się najlepiej dla Śląska. Pierwszą kwartę nasi koszykarze przegrali aż 13:22. Nikt nie potrafił zatrzymać środkowego drużyny Joventutu – Vladimira Brodzianskiego, który rzucił aż 13 punktów. Trener Urlep szalał z nerwów przy linii boiska, brał czas, robił zmiany, ale w niczym to nie pomagało.
Lepiej poszło Śląskowi w drugiej kwarcie. Wygrał ją 22:18. Szczególnie dobrze spisywał się Jakub Karolak, który trafił kilka ważnych rzutów. Do przerwy było 40:35 dla gości z Katalonii.
Trzecia kwarta to wyrównana walka kosz za kosz. Wspaniale zachowywali się kibice, którzy skandowali nazwiska legendarnych koszykarzy Śląska – Macieja Zielińskiego i nieżyjącego już – Adama Wójcika. Znowu świetnie grał Jakub Karolak. Do końca tej kwarty miał już na koncie 24 punkty, a Śląsk wreszcie wyszedł na prowadzenie 64:63.
Niestety w ostatniej kwarcie o wiele lepiej zagrali koszykarze z Badalony. Trafiali za trzy punkty i spod samego kosza. Nie pomagały roszady trenera Urlepa. Świetnie bawili się za to cały czas kibice. Głośno dopingowali, nawet gdy Śląsk przegrywał. Ostatecznie mecz skończył się zwycięstwem Joventutu 87:73.
Będzie więcej meczów w Hali Stulecia
Tak więc w środę Śląsk wrócił do Hali Stulecia. Na początek był mecz z wiceliderem grupy w EuroCup hiszpańskim Joventutem Badalona. Następnie, 27 grudnia, przyjedzie do Wrocławia wicemistrz Polski - Zastal Zielona Góra. Na koniec, 1 stycznia, starcie z mistrzem kraju – Stalą Ostrów.
Także kolejne mecze w ramach EuroCup zaplanowano w Hali Stulecia. Rywalami Śląska będą: Partizan Belgrad z Serbii, Turk Telekom Ankara z Turcji, Boulogne Metropolitans 92 z Francji, Dolomiti Energia Trento z Włoch oraz Marabac Andora.
Weszło więcej kibiców, bo się zaszczepili
Dodajmy, że zgodnie z przepisami kibice mogli zająć tylko 30 proc. dostępnych miejsc w hali, ale do tej puli nie zaliczano osób zaszczepionych. W związku z tym Śląsk zaapelował, żeby podczas zakupu biletów wszyscy zaszczepieni kibice złożyli deklarację o posiadaniu certyfikatu potwierdzającego szczepienia przeciwko COVID-19. Pozwoliło to wejść na wydarzenie większej liczbie osób. Przed meczem nie była prowadzona stacjonarna sprzedaż biletów.
Środowy przeciwnik wrocławian – Joventut Badalona – w przeszłości cztery razy zdobył mistrzostwo Hiszpanii (1967, 1978, 1991 i 1992). Natomiast w 1994 roku wygrał Euroligę, a jego trenerem był wtedy słynny Zeljko Obradovic. Po siedmiu kolejkach tegorocznej edycji EuroCupu drużyna z Badalony była wiceliderem grupy A. Lepszy bilans miał tylko Partizan Belgrad. Po zwycięstwie nad Śląskiem Joventut został liderem grupy A.
Śląsk Wrocław – Joventut Badalona 73:87 (13:22, 22:18, 29:23, 9:24)
Śląsk: Trice 14, Kanter 4, Justice 6, Dziewa 11, Ramljak 3 praz Kolenda 6, Karolak 27, Gordon -, Langevine 1, Gabiński -, Meiers 1, Marchewka -
Trener: Andrej Urlep
Joventut: Brodziansky 29, Ventura 9, Vives 5, Birgander 11, Parra 12 oraz Busquets 6, Helmanis 2, Feliz 13, Zagars 0, Tomic -
Trener: Carles Duran