Autorami albumu są fotograf Sławek Przerwa i dziennikarz muzyczny, Rafał Zieliński. Pierwszy jest wysokiej klasy fachowcem ze specjalizacją z fotografii artystycznej. Lubuje się w koncertach i spotkaniach z gwiazdami jazzu, jego zdjęcia trafiają na okładki płyt i do prestiżowych magazynów branżowych.
Z kolei Zieliński to chodząca encyklopedia muzyki, przyjaźni się z legendami i tymi, co stawiają pierwsze kroki na estradzie. A że sam muzykuje, to doskonale czuje groove i wie, gdzie w branży dzieje się najciekawiej.
Z urodzenia wrocławianin
Układając listę postaci, które przedstawiają w „Muzycznych portretach”, posłużyli się przejrzystym kodem: trafili na nią artyści, którzy mają Wrocław lub Dolny Śląsk wpisany w życiorysie.
Oczywiście, są artystyczne ikony zrośnięte z Wrocławiem na amen: Jan Borysewicz, lider Lady Pank, Lech Janerka - marka sama w sobie, wokalistka Natalia Grosiak i Aleksandra Kurzak, śpiewaczka operowa oraz Mrozu, kompozytor i wokalista.
W wydawnictwie znalazły się także biogramy muzyków, w których dolnośląski ślad ledwo błysnął, bo szybko ruszyli w świat i osiedli z dala od Wrocławia. To piosenkarka Alicja Majewska, która chodziła do wrocławskiej Dwójki przy ul. Parkowej, albo urodzony w Wałbrzychu kompozytor Krzesimir Dębski, czy jazzman Henryk Miśkiewicz, który urodził się w Żarach w 1951 roku.
Pośmiertny Fryderyk dla Janerki
Prezentacje artystów, które opracował Rafał Zieliński, wypełniają tytuły płyt, nazwy zespołów, które współtworzyli. To ofiara złożona encyklopedystom i kronikarzom historii Wrocławia i Dolnego Śląska. Ciekawsze są informacje, które wykraczają poza ten schemat.
Np. że Jan Borysewicz dostał zaproszenie na przesłuchanie do Red Hot Chilli Peppers, lecz z niego nie skorzystał. Lub że Lech Janerka, odbierając nagrodę Fryderyka za całokształt twórczości, zdziwił się: „Za życia odbieram pośmiertną nagrodę”. Natomiast Mrozu intensywniej myślał o karierze na scenie teatralnej i w filmie, niż o estradzie. No, a kto wie, że Aleksander Baron, muzyk Afromental i juror muzycznego show, sprawdza się jako aktor dubbingowy w filmach dla dzieci. Podobnych smaczków jest w książce więcej.
Muzyka ze zdjęć
Równorzędną wartością wydawnictwa są fotografie Sławka Przerwy. Doskonale oddał charaktery swoich bohaterów, różnorodność stylów muzycznych, w których działają. To walor kolekcji.
Innym jej atutem jest odsłonięcie zakamarków ich osobowości. W przypadku frontmanów (Borysewicz, Janerka, Mrozu, Mesajah) wydaje się to łatwiejsze, bo lubią się pokazywać i wiedzą, jak to się robi, aby uzyskać odpowiedni efekt. To samo dotyczy artystek operowych, które błyszczą z natury. Jednak aby podejść do instrumentalistów, kompozytorów, czyli wirtuozów działających w cieniu, trzeba znaleźć klucz. Autor fotografii taki sposób znalazł, czego efekty widać.
Album jest dostępny w BarBarze i w Starym Klasztorze.
Projekt współfinansowany ze środków Samorządu Województwa Dolnośląskiego. Za projekt odpowiada Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Twórczości i Promocji Aktywności "Voice of Art".