wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 02:45

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Lady Pank MTV Unplugged we Wrocławiu. Nietypowo i z niespodziankami
Kliknij, aby powiększyć
Muzycy Lady Pank na scenie zaaranżowanej na pokój w hali Stulecia Oleksandr Poliakovsky
Muzycy Lady Pank na scenie zaaranżowanej na pokój w hali Stulecia

Ileż razy można śpiewać „Kryzysową”? Chyba aż do śmierci, skoro od kilku dekad rozradowany tłum wykrzykuje nieśmiertelne słowa. Na wczorajszym koncercie w hali Stulecia były szlagiery, a także kilka wyszukanych kawałków, w tym jeden zagrany po raz pierwszy od prawie 40 lat. Zostawiamy zdjęcia z Lady Pank MTV Unplugged.

Reklama

Hm… to nie było klasyczne granie Lady Pank i w tym tkwiła siła sobotniego koncertu MTV Unplugged w hali Stulecia. Dużo spokojniej niż zazwyczaj, bez ognia i fajerwerków, za to z bańkami i światełkami w telefonach. Mało wzmacniaczy, dużo akustycznych aranżacji oraz brzmień dodatkowych instrumentów – saksofonów, klawiszy i wibrafonu – które odmieniły i urozmaiciły dobrze znane melodie. Trzeba przyznać, że dobrze to wyszło.

Było nietypowo, bo zespół wystąpił w poszerzonym o gości składzie. Na klawiszach grał Wojtek Olszak, na saksofonach Marcin Nowakowski, na wibrafonie Bernard Maseli, który notabene przed kilkoma miesiącami dał niesamowicie energetyczny koncert na Jazzie nad Odrą. Publiczność złożyła życzenia urodzinowe Kubie Jabłońskiemu (perkusja). Kasia Kowalska zaśpiewała „Zamki na piasku” i „Vademecum skauta”.

Hitów było więcej, a pomiędzy nimi znalazło się miejsce dla kawałków, które z jakichś powodów w popkulturze do rangi przebojów nie urosły, mimo że mają ku temu wszystko co trzeba: „Zabić strach”, „Rozbitkowie”, „Wspinaczka” czy „Młode orły”. Ukłonem w stronę wrocławskiej publiczności był wybór „Osobno” i „Nie omijaj mnie”. Ostatni raz te numery były grane na scenie bodaj na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Do tego „Nie wierz nigdy kobiecie” i dostaliśmy wysmakowaną selekcję piosenek.

Scena przypominała pokój, a jak w pokoju, to na siedząco. Domowa, balladowa atmosfera udzieliła się publiczności. Większość znalazła miejsca na trybunach, więc tym razem obyło się bez grubej imprezy, nawet pod sceną. Meble i lustra całe, żyrandol wisi. Taki kameralny, grzeczny klimat panował w hali Stulecia…

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl