Oglądacie serial „House of cards”? Jeśli tak, to skojarzenie z szekspirowskim „Makbetem” powinno być oczywiste. Giuseppe Verdi też genialnie odczytał przesłanie angielskiego mistrza ze Stratford. Jego muzyczna wizja dobrze nam znanej historii chciwego małżeństwa wciąż zachwyca. Wrocławianie przekonają się o tym przez najbliższe dwa weekendy.
Verdi zakochany w Szekspirze
„Makbet” był pierwszą z trzech oper Giuseppe Verdiego, której libretto zostało oparte na utworze Williama Szekspira (kolejnymi dwiema okazały się potem „Otello” i „Falstaff”), ale wiadomo, że kompozytor marzył także o napisaniu dzieła na podstawie „Króla Leara”, choć do realizacji tego zamysłu nie doszło. – Niemniej twórczość Szekspira miała wielkie znaczenie dla Verdiego – podkreśla Ewa Michnik, dyrektor Opery Wrocławskiej, która będzie dyrygowała wszystkimi sześcioma przedstawieniami w Hali Stulecia. – W „Makbecie” wiernie zachowany został tekst, jedynie przykrojono go do potrzeb scenicznych, oddając całą dramaturgię – wyjaśnia Ewa Michnik. Dodaje, że Verdi był bardzo wymagający, zwłaszcza gdy chodzi o partię Lady Makbet, do której wymagany jest sopran dramatyczny, a rola chóru jest szczególnie ważna w komentowaniu wydarzeń.
Makbet rujnuje świat
Do reżyserowania „Makbeta” w Hali Stulecia dyrektor opery zaprosiła niemieckiego reżysera o polskich korzeniach Bruno Bergera-Gorskiego (rozmowę z artystą przeczytacie tutaj), który we Wrocławiu pracuje po raz pierwszy, zaś ten tytuł Verdiego inscenizuje już trzeci raz.
Zapowiada, że teraz koncepcja opiera się na tym, że zobaczymy świat ludzki i świat natury zniszczone przez tyranię Makbeta. – Tymczasem on sam w pewnym momencie wyznaje, że nie chce już zabijać, a zdobyta nieuczciwie władza i bogactwo uczyniły go samotnym – opowiada Bruno Berger-Gorski. Reżyser przypomina jednocześnie, że zakończenie „Makbeta” jest otwarte. – Niesie jakiś promyczek nadziei w zniewolonym świecie.
Odpowiedzialny za scenografię Paweł Dobrzycki wypracował wizję postindustrialnego i apokaliptycznego świata, w którym rozgrywać się będzie akcja Verdiowskiego arcydzieła. – Naszą ambicją jest zawsze czymś zaskoczyć – zaznacza i opowiada, że w „Makbecie” zastosowany zostanie nowy wymiar projekcji i nowy rodzaj perspektywy.
Gwiazdy światowych scen w Hali Stulecia
W rolach głównych zobaczymy śpiewaków, którzy święcą sukcesy na światowych scenach. Do partii Makbeta zaangażowano m.in. dwóch śpiewaków – Vladimir Chmelo zaznaczył już swoją obecność w nowojorskiej Metropolitan Opera, zaś Lucio Gallo pojawia się regularnie w londyńskiej Royal Opera House. W roli okrutnego władcy także Jerzy Mechliński i Bogusław Szynalski. Jako Lady Makbet zaprezentują się Magdalena Barylak, Eliza Kruszczyńska (nowa solistka Opery Wrocławskiej) i Maria Pia Piscitelli.
Kupimy jeszcze bilety na wszystkie spektakle kosztują 45-330 zł. Przedstawienia rozpoczynają się o godzinie 19.00 w Hali Stulecia.
Widzowie – uwaga na utrudnienia
Widzowie mogą spodziewać się sporych atrakcji w Hali Stulecia, ale i utrudnień poza nią. Jeśli wybierzemy się na spektakl piątkowy (początek o godzinie 19.00), lepiej uzbroić się w cierpliwość. Na moście Zwierzynieckim zamknięto w minioną niedzielę jeden z pasów ruchu i pojedziemy tylko w kierunku Biskupina, w drugą stronę czeka nas objazd (czytajcie tutaj).
Magdalena Talik