wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

22°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 13:15

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Maestra we Wrocławiu

Zwierzę sceniczne, jak sama o sobie mówi, ale przede wszystkim śpiewaczka o niewiarygodnej wręcz muzykalności, która z każdej arii potrafi stworzyć niezapomnianą kreację, a dzięki niezwykle przemyślanemu gospodarowaniu głosem dziś wciąż może wprawić melomanów w zachwyt. Wielu z nich podąża śladem gwiazdy planując swoje wyjazdy z myślą o kolejnych jej występach.

Nie inaczej było w Operze Wrocławskiej, gdzie okrzyki „brawo” i „bravissimo” zdominowały owacje.

Ewa Podleś przygotowała na koncert inaugurujący sezon 2013/2014 program wyjątkowo przemyślany. Znalazły się w nim arie, które obecnie wykonuje na scenach świata. Bynajmniej w ten poczet nie zaliczają się wyłącznie role wariatek, jak żartowała śpiewaczka podczas konferencji prasowej. Są natomiast aria Cyrusa z odnalezionej po 200 latach opery „Cyrus z Babilonii albo upadek Baltazara” Gioacchino Rossiniego, czy aria z kantaty „Aleksander Newski” Siergieja Prokofiewa, którą Ewa Podleś zarejestrowała na płycie wytwórni Naxos. Nie mogło zabraknąć przepięknej arii Ciecy z „Giocondy” Amilcare Ponchiellego, którą kilka lat temu śpiewaczka wykonywała na scenie nowojorskiej Metropolitan Opera. Wreszcie na bis artystka podarowała jeszcze publiczności dwie dodatkowe arie-pierwszą z „Kopciuszka” Julesa Masseneta, drugą z „Włoszki w Algierze” Gioacchino Rossiniego.

Niezależnie jednak od repertuaru Ewa Podleś pozostaje absolutnym fenomenem. Skupia na sobie uwagę od pierwszego do ostatniego taktu, publiczność zostaje przez nią zniewolona. Śpiewanie arii z różnych dzieł podczas jednego wieczoru utrudnia zadanie. Co kilkanaście minut trzeba stawać się ciągle inną postacią, męską albo żeńską. Tak zresztą przebiegł podział części koncertu, w pierwszej Ewa Podleś kreowała męskie charaktery i bezsprzecznie najbardziej fascynującym okazał się Cyrus z opery Rossiniego.

Nieprzypadkowo melomani w Pesaro tak wielbią Ewę Podleś. Jej muzykalność, znakomita technika i doskonałe aktorstwo to wymarzona kombinacja w przypadku ról heroicznych bohaterów (także z barokowych oper). Przy tym dysponująca kontraltem artystka jest mistrzynią każdej frazy, nie ma u niej nuty bez znaczenia, czy emocjonalnego zabarwienia. Partia La Ciecy to także doskonały przykład. Ale Ewa Podleś ma także ogromne poczucie humoru, dzięki czemu aria z „Lukrecji Borgii” Gaetano Donizettiego, czy śpiewana na bis przezabawna aria z „Kopciuszka” Julesa Masseneta wybrzmiały wyśmienicie.

Podczas konferencji prasowej przed koncertem Ewa Podleś wspomniała, że na koncerty publiczność chodzi, aby poczuć gęsią skórkę i zadaniem artysty jest takową spowodować. Po wieczorze 8 września można powiedzieć śmiało. Maestra, udało się Pani!Magdalena Talik

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl