W czwartek 7 lutego w Narodowym Forum Muzyki utwory Przemysława Gintrowskiego, głównie do tekstów Herberta, zaśpiewali specjalnie zaproszeni artyści. Towarzyszyła im NFM Filharmonia Wrocławska pod dyrekcją Jana Stokłosy, pięcioosobowy band, chór pod kierownictwem Zuzanny Falkowskiej i tancerze.
Siła pieśni barda w Narodowym Forum Muzyki
– Najważniejszą wartością była dla niego niepodległość Polski – przypominała podczas koncertu Katarzyna Gintrowska, krewna barda i prezes Fundacji im. Przemysława Gintrowskiego. Przywołała też słowa z piosenki „Wyspiański”: „A ja o Polsce marzę,/Co nie jest tylko witrażem/I nie komedią na scenie/Ale spełnieniem./Niechże się taka stanie,/Co by nie była udaniem,/By szyldem tylko nie była/Lecz żeby żyła.”
– W tych pieśniach tkwi siła, zwycięstwo ludzkiego ducha, wartości humanistycznych i idei wolności – podkreślał Marek Mutor, dyrektor Centrum Historii „Zajezdnia” i zwrócił uwagę, że swój ostatni koncert Przemysław Gintrowski zaśpiewał na zaproszenie wrocławskiego Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” w 2012 roku.
Marek Piekarczyk wykonuje utwór Przemysława Gintrowskiego
Zorganizowany przez Fundację im. Przemysława Gintrowskiego koncert „Gintrowski, a jednak coś po nas zostanie” po raz pierwszy był prezentowany w marcu ubiegłego roku. Cieszył się tak ogromną popularnością, że zdecydowano się go teraz powtórzyć.
Do Narodowego Forum Muzyki po raz kolejny przyszli zarówno fani twórczości Gintrowskiego znający na pamięć wszystkie jego piosenki, jak i młoda publiczność, która kompozytora nie może pamiętać z jego najbardziej spektakularnego okresu, ale genialnie czuje utwory barda, docenia starannie dobierane teksty, do których komponował muzykę.
Nowe aranżacje utworów Gintrowskiego
Koncert nieprzypadkowo został przygotowany w bogatej obsadzie wokalno-instrumentalnej. – Tak, jak by chciał Gintrowski – podkreśliła Katarzyna Gintrowska. Nowe, świetne aranżacje piosenek barda przygotował Jan Stokłosa, który od pulpitu poprowadził orkiestrę NFM.
Wieczór rozpoczął się od wykonania najbardziej znanych utworów barda, jak pieśń o zamęczonym przez carat spiskowcu „Karol Levittoux”, czy „Modlitwą o wschodzie słońca” pióra Jacka Kaczmarskiego (wspólnie z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim stworzyli słynne trio pod koniec lat 70.). Słowa „Ale zbaw mnie od nienawiści./Ocal mnie od pogardy Panie.” wybrzmiały znacząco w kontekście ostatnich wydarzeń w Polsce. Z kolei „Dokąd nas zaprowadzisz, Panie” w finale koncertu wykonali wspólnie wszyscy wykonawcy (Renata Przemyk, Aleksandra Gintrowska, Julia Gintrowska, Paulina Grochowska, Zbigniew Zamachowski, Łukasz Drapała, Marek Piekarczyk i Jakub Wocial).
Najlepszy wykonawca utworów Herberta
Ale to piosenki do wierszy Zbigniewa Herberta wypełniły większą część muzycznego spotkania. Prowadząca wieczór Monika Zamachowska przypomniała, że Przemysław Gintrowski i Zbigniew Herbert spotkali się w okresie stanu wojennego, zaprzyjaźnili, a bard przekonał wybitnego poetę, że jego utwory zabrzmią znakomicie z muzyką. Potem w opinii autora „Pana Cogito” najlepiej na scenie prezentował jego utwory właśnie Gintrowski.
Na ten wieczór wybrano m.in. „Prośbę” i „Cesarza” (w interpretacji Marka Piekarczyka), „Wilki” w wykonaniu Renaty Przemyk, „Nike, która się waha” w aktorskiej interpretacji Zbigniewa Zamachowskiego, czy „Pieśń o bębnie” (zaśpiewali ją Renata Przemyk i Łukasz Drapała).
Pięknym osobistym akcentem podczas koncertu była „Tylko kołysanka” skomponowana przez Przemysława Gintrowskiego do filmu „Tato” Macieja Ślesickiego, którą zaśpiewała w NFM córka barda, Julia.