wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

17°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 01:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Ayo oczarowała Wrocław (ZDJĘCIA)

Ayo oczarowała Wrocław (ZDJĘCIA)

Data publikacji: Autor:

Występ Ayo w Eterze (19 grudnia) zaczął się pechowo – gitara, na której grała wokalistka, już w drugiej piosence zepsuła się i przestała być słyszalna w głośnikach. Awarię szybko usunięto i potem wszystko działało już znakomicie.

Reklama

A główna gwiazda, jak można się było spodziewać, nie dała się zdeprymować złośliwej naturze martwych przedmiotów i w trakcie niemal dwugodzinnego koncertu wypadła doskonale.

Ayo przyjechała do nas, by promować swoją najnowszą płytę, wydaną w październiku „Ticket To The World”. Zaśpiewała kilka pochodzących z niej piosenek, m.in. „Fallin'”, „I'm walking”, „Who”, „Hullabaloo”, „Wouldn't It Be Better” czy – brawurowo wykonaną na bis – „Fire”. Nie uciekała również od kompozycji nieco starszych, jak choćby „Sometimes” i „Slow Slow” z płyty „Gravity At Last”. Pochodzącego z jej debiutanckiego albumu przeboju „Down On My Knees” również nie zabrakło, bo i zabraknąć nie mogło. Repertuarowe ciekawostki były natomiast dwie. Pierwsza nie była może specjalną niespodzianką, bo pochodzi z nowej płyty artystki – to cover Rodriqueza (bohatera słynnego filmu dokumentalnego „Sugar Man”) pt. „I Wonder”. Druga natomiast była już zdecydowanie mniej oczywista – Ayo zaśpiewała bowiem hit grupy Jacksons 5 pt. „I'll Be There”, piosenkę, którą w towarzystwie rodzeństwa wyśpiewywał sobie drogę do sławy młodziutki Michael Jackson. I było to wykonanie naprawdę poruszające.

Ayo nie skupiała się jednak na balladach. Jej twórczość czerpie z wielu gatunków, więc nastroje w Eterze zmieniały się jak w kalejdoskopie. Zdecydowanie przeważał ten radosny i to nie tylko dlatego, że Ayo lubi reggae czy hip-hop. Trzeba bowiem podkreślić, że artystka ma naprawdę rzadką umiejętność nawiązywania serdecznego kontaktu z publicznością. A publiczność – ujęta jej osobowością – odwdzięcza się wokalistce tą samą pozytywną energią. To sprzężenie zwrotne działa wybornie. Ayo sporo więc mówiła między piosenkami, bywało, że nawet po polsku, żartowała z towarzyszącymi jej (bardzo zresztą sprawnymi) muzykami, próbowała nawet posłać w widownię coś w rodzaju przesłania całego koncertu (nie myślmy o tym, co będzie jutro, jesteśmy tu i teraz, cieszmy się), krótko mówiąc, tryskała zaraźliwym wigorem. Przez dobrych kilka minut jamowała z zespołem, co jakiś czas płynnie przechodząc od jednego stylu muzycznego do drugiego, a w pewnej chwili, ku absolutnemu zdumieniu publiki, rozpoczęła piosenkę gdzieś zza sceny i – nie przestając śpiewać – poszła „w lud”, bokiem, obok estrady, by po chwili śpiewać i tańczyć dokładnie pośrodku widowni, między (i wraz z) zachwyconymi fanami.    

Ciekawe, i zapewne znamienne, jest swoją drogą to, że ci „zachwyceni fani”, to w zdecydowanie przeważającej mierze kobiety. Mężczyźni, owszem, byli w środę w Eterze, ale raczej jako tzw. osoby towarzyszące. Niektórzy z nich założyli nawet marynarki. Byli i tacy, którzy próbowali markować taniec. Nie wyglądali co prawda na zachwyconych, ale ich partnerki najdosłowniej promieniały szczęściem. Jeśli ten koncert był dla nich odwleczonym prezentem na Mikołaja albo „wyprzedzającym” podarunkiem pod choinkę, panowie z pewnością trafili w dziesiątkę. I żadna w tym ich zasługa. Wszystko i tak zawdzięczają Ayo.

Przemek Jurek

Ayo wystąpiła 19 grudnia w Klubie Eter w ramach Ethno Jazz Festival

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama