Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Europejska Noc Literatury 2024 - galeria zdjęć
Europejska Noc Literatury już za nami. W sobotę 24 sierpnia na Szczepinie 10 aktorów, co pół godziny, czytało 10 lektur, które nawiązywały do hasła „walki bogów”. Na skwerze św. o. Damiana de Veustera „Narrentum” Andrzeja Sapkowskiego czytał Andrzej Mastalerz, w Dolmedzie można było posłuchać Artura Barcisia, jak interpretuje „Heretyków” Leonardo Padury.
A to nie wszystkie gwiazdy. Maria Peszek czytała „Czarownice. Niezwyciężona siła kobiet” Mony Chollet na scenie Akademii Sztuk Teatralnych, a Karolina Czarnecka – „Kobiety z Vardo” Kiran Millwood Hargrave w Selver Forum.
Dla czytających to była bardzo intensywna sobota. Zapytaliśmy Karolinę Czarnecką, aktorkę i autorkę tekstów, o to, jak odpoczywa między czytaniami, gdy już rozda autografy:
– Siedzę na kanapie, scrolluję telefon, staram się oderwać myśli od czytania. Nie jestem jakoś bardzo spięta, choć pierwszy raz biorę udział w takim wydarzeniu. Więcej jest we mnie ciekawości – powiedziała aktorka.
Na pytanie, czy taka formuła festiwalu ma dla niej sens, Karolina Czarnecka reaguje z entuzjazmem:
– Nieprawdopodobny! To prosty i genialny pomysł! Gdy wyszłam pierwszy raz na scenę, wzięłam mikrofon i… wokół było tak cicho. Pomyślałam, że to nie wyjdzie, że trzeba coś dodać, jakoś wzbogacić czytanie muzyką, światłem. Ale to był mój błąd, bo właśnie tak powinno wyglądać czytanie – przyznaje aktorka.
I po chwili dodaje: – A autorka, która mi przypadła, jest fenomenalna. Cudownie włada słowem!
Zobaczcie galerię zdjęć z Europejskiej Nocy Literatury 2024.
Podczas Europejskiej Nocy Literatury mogliście także zrelaksować się i wypocząć przy specjalnym stoisku www.wroclaw.pl w strefie piknikowej na skwerze św. Damiana de Veustera. Czekał tam na was tematyczny quiz, możliwość zrobienia przypinki z motywem ENL, wybicia pamiątkowej monety związanej z Wrocławiem oraz strefa chill.
Wymiar praktyczny Europejskiej Nocy Literatury
Z Karoliną Czarnecką rozmawialiśmy też o jej ulubionych lekturach. Aktorka najchętniej czyta prozę literacką, na przykład „Dlaczego dziecko kąpie się w mamałydze” Veteranyi (cudowna literatura!), ale też „Poniedziałkowe dzieci” Smith.
– Noc Literatury ma mnóstwo praktycznych sensów – mówi aktorka. – Czytanie fragmentów daje ludziom możliwość poznania książki i zdecydowania, czy chcą ją kupić. Książki są teraz drogie, więc ta pewność, że to będzie właśnie ta historia, którą chce się poznać, jest cenna.
A co o tegorocznej Europejskiej Nocy Literatury mówią słuchacze?
Tematem przewodnim tej edycji były „wojny bogów”. Wybrane lektury, jak zaznaczali w ulotce organizatorzy, mają być dowodem o nieustającym poszukiwaniu przez ludzki sfery sacrum.
Czy taki temat jest atrakcyjny i przekonywujący, zapytaliśmy Kasię. Spotkaliśmy ją, gdy wychodziła z mamą Beatą z czytania Marii Peszek:
– Nie byłam jakoś specjalnie przekonana do tej tematyki. Ale gdy poznałam program, zaufałam tej idei. Pamiętam świetną edycję Nocy Literatury w 2021 roku, gdy tematem były kobiety i nasze prawa. Wspominam o tym, bo w tym roku wiele książek dotyczy czarownic, też przecież kobiet. Podoba mi się to – mówi Kasia. Panie zapytane o to, co czytają dla przyjemności, zgodnie mówią, że literaturę kobiecą, romanse, ale i fantasy.
„Korzysta z każdej okazji, aby posłuchać literatury”
O festiwal zapytaliśmy też Anitę. Siedziała w budynku AST, czekając na męża.
– Nie po literaturę tu przyszłam. Chciałam posłuchać na żywo aktorskich interpretacji. Pamiętam, jak „Braci Karamazow” Dostojewskiego czytała Dorota Pomykała. To było piękne! – wspomina Anita ENL z 2019 roku i przyznaje, że w tym roku wzięła udział w wydarzeniu głównie ze względu na męża. Andrzej ma kłopoty ze wzrokiem. Już nie czyta, więc z biblioteki pożycza e-booki i korzysta z każdej okazji, aby posłuchać literatury.
„Poznaję coś nowego”
– Wydaje mi się, że można było jeszcze bardziej poszaleć z wyborem lektur, zwłaszcza że to fabularna literatura – przyznaje Juliusz. Tak samo myśli jego kolega, Krzysztof. Żaden z nich nie czyta jednak na co dzień literatury prezentowanej na festiwalu. Wybierają raczej książki popularno-naukowe i biografie.
Na pytanie, po co więc poświęcają cały wieczór na chodzenie od czytania do czytania, odpowiadają, że zaciekawiła ich formuła festiwalu:
– Chcieliśmy zobaczyć, jak taki festiwal wygląda. A poza tym – dodaje Juliusz – mieszkam od niedawna na Szczepinie i dopiero poznaję to osiedle. Pierwszy raz byłem na scenie AST, jeszcze nigdy nie byłem w okolicach ulicy Poznańskiej. To dobra okazja, aby się rozejrzeć.
Kolejna Europejska Noc Literatury we Wrocławiu już za rok.
