Autostrada D11 to jedna z najważniejszych tras w Czechach. Biegnie od Pragi, przez Hradec Kralove i ucina się na wysokości miejscowości Jaroměř.
Odcinek do granicy z Polską - ok. 41 km, jest już wytyczony. Kiedy powstanie, połączy się na wysokości Lubawki z polską S3, która kończy się tuż przed granicą. O drodze marzą Polacy, bo szybciej dojadą do Pragi, natomiast Czechom ułatwi podróż nad Bałtyk.
Przestoje przez hałdy popiołu
Zaawansowane są już roboty na odcinku Trutnovem a granicą z Polską. Budowa rozpoczęła się jesienią 2024 r., jej finał zaplanowano na pierwszą połowę 2028 r. Wcześniej - jesienią 2026 r. ma być gotowy 3,5 km odcinek trasy biegnący do granicy.
W sumie na 21 km trasy zaplanowano budowę:
- 28 mostów;
- dwóch tuneli;
- trzech MOP-ów.
Wiosną 2025 r. czeskie władze informowały o niespodziewanych problemach. Na terenie, którędy wyznaczono trasę, i gdzie przez lata zsypywano popiół z pobliskiej elektrowni, stwierdzono promieniowanie radioaktywne kilkunastokrotnie przekraczające normę. Prace trzeba było wstrzymać na kilka tygodni.
Drogowcy vs. rycerze
Pod górę było też z odcinkiem Jaroměř – Trutnov, to ok, 19,5 km. Długo trwały procedury związane z wyłonieniem wykonawcy. Potem doszły wyzwania związane z odkryciami archeologicznymi koło Trutnova.
W miejscu, którędy ma iść D11 odnaleziono szczątki żołnierzy poległych w bitwie pod Soor (tak w katalogach historycznych określana jest bitwa w roku 1745, w okresie wojen śląskich. Czesi w swoich podręcznikach o tym samym wydarzeniu piszą „bitwa u Žďáru”).
Historycy przekonują, że znaleziska mogą mieć dużo większy zasięg. Zarazem pojawiają się opinie, że prace archeologiczne nie powinny utrudnić prowadzenia budowy. A ta ma się zacząć lada moment, bo we wrześniu ogłoszono, że czeska Dyrekcja Dróg i Autostrad (Ředitelství silnic a dálnic) wyłoniła wykonawcę odcinka Jaroměř - Trutnov.
W deklaracjach władz i wykonawcy pada, że prace rozpoczną się jeszcze jesienią. Do realizacji: 24 mosty i jeden tunel. Trasa ma być gotowa do jesieni 2028 r.