Coraz więcej osób chce za pieniądze wyprowadzać psy zapracowanych wrocławian. Na specjalnym portalu jest już ponad 1000 takich ofert. Stawki za godzinę opieki nad czworonogiem wahają się od 5 do nawet 35 złotych. Na takie zajęcie najczęściej decydują się studenci i emeryci. – Praca jest przyjemna, łatwa i w większości na świeżym powietrzu. Jest tylko jeden warunek. Trzeba lubić zwierzęta - mówi Alicja studentka weterynarii.
Alicja zdecydowała się na takie zajęcie, bo zna się na zwierzętach, uczy się jak je leczyć i ma sporo wolnego czasu, który można przeznaczyć na spacery i opiekę nad czworonogami. - We Wrocławiu wynajmuję stancję i z tego powodu nie mogę mieć własnego psa czy kota. Kocham zwierzęta i bardzo mi ich brakowało, więc rozwiesiłam ogłoszenia, że jeśli ktoś nie ma czasu na popołudniowe lub poranne spacery to za niewielką opłatą mogę w tym pomóc – mówi studentka.
Spacery grupowe i indywidualne
Długo nikt się nie zgłaszał. Wreszcie odezwał się kolega ze studiów, który skontaktował Alicję ze swoim znajomym. Okazało się, że mężczyzna musiał wyjechać na trzy miesiące do Warszawy, ale nie mógł zabrać ze sobą swojego psa. - Poranny i wieczorny spacer wzięła na siebie jego dziewczyna, jednak nie miał, kto wyjść z psem w okolicy południa. No i tak się zaczęło – wspomina Alicja. Teraz studentka opiekuje się 5 psami. Spacery trzech z nich może łączyć. – Psiaki się dogadują i świetnie się ze sobą bawią. Najczęściej zabieram je do parku i wtedy jest czyste szaleństwo. Muszę tylko uważać żeby nic się im nie stało i potem odprowadzić do domów i oczywiście dać wody do picia. Do moich dwóch pozostałych podopiecznych muszę mieć zarezerwowane osobne godziny. Jeden z nich, wyżeł Kamas, jest już dużo starszy i musi mieć spokojny i niezbyt długi spacer połączony z lekkim masażem krzyża. Oliwia to czteroletni owczarek niemiecki, który jest agresywny do innych psów. Spacery z nią kosztują mnie dużo uwagi, a także sporo stresu – kończy Alicja. Dzięki tej pracy dziewczyna zarabia nawet 1200 złotych miesięcznie.
Uczennice i emerytki
Na stronie www.opiekazwierzat.pl/wroclaw w ofertach opiekunów dla zwierząt można przebierać jak w ulęgałkach. Jedna z oferentek zapewnia psom nie tylko długie spacery, ale także tresurę, pielęgnację czy… zabiegi odchudzające. Do opieki nad czworonogami zgłaszają się najczęściej młode dziewczyny, studentki, a także uczennice liceum. Coraz częściej takim zajęciem zainteresowane są emerytki. – Moja przygoda z tą pracą zaczęła się, kiedy sąsiadka złamała nogę. Poprosiła mnie żebym wyprowadzała na spacery jej suczkę – opowiada pani Agnieszka. - Potem lawinowo zaczęły zgłaszać się inne panie. Powiedzmy te bardziej leniwe, które wolą dać parę groszy i mieć z głowy obowiązkowe kilometry ze swoimi pupilami.
Niezły interes
O pomoc w wyprowadzaniu psów, zgłaszają się najczęściej ludzie starsi, którzy nie mają często siły na spacery ze swoimi pupilami. Drugą liczną grupę stanowią biznesmeni. – Wychodzą z domów o świcie, wracają późno w nocy. A w mieszkaniu zostają psy. Taka osoba, która zabierze je na spacer jest tak samo potrzebna jak niańka dla pracującej mamy – mówi Iga, opiekunka i treserka. Najczęściej z takimi osobami spisywane są umowy zlecenia. - Czy z tego da się wyżyć? Na razie może jeszcze nie. Nie są u nas jeszcze spotykane takie widoczki jak na ulicach w Nowym Jorku czy Paryża. Młodzi ludzie wyprowadzający na smyczy nawet po kilkanaście psów. Ale czy tak nie będzie za kilka lat? Kto wie? Opiekuje się na razie trzema pieskami i jednym kotem – dodaje Iga. – To zajmuje sporo czasu, jeśli chce się to robić dobrze. Tak, aby zwierzaki były szczęśliwe, a właściciele zadowoleni. I coraz częściej zastanawiam się, czy nie założyć agencji dla psich opiekunów. Takiej profesjonalnej i na poważnie. Zajmowałaby się nie tylko organizowaniem spacerów, ale także pielęgnacją i leczeniem czworonogów. Może również hotel dla czworonogów? To chyba będzie niezły interes.
Beata Jackowska