„Kocham Was” – to była ostatnia wiadomość od pana Michała, jaką wysłał do swojej żony Mileny i ich pięciomiesięcznej córeczki o godzinie 23.49, w nocy z 13 na 14 grudnia, z Wrocławia.
Mężczyzna miał 31 lat. Na co dzień mieszkał w Brwinowie pod Warszawą. Do Wrocławia przyjechał służbowo (był inżynierem budownictwa), z grupą kolegów.
- Wieczorem 13 grudnia był na służbowej kolacji w Karczmie Lwowskiej w Rynku. Wyszedł z niej razem z kolegami, którzy nagle stracili go z oczu – opowiada pani Milena, żona pana Michała. – Ostatni kontakt z nim miałam o godzinie 23.49, przysłał mi wiadomość głosową „Kocham Was” – dodaje pani Milena.
Mężczyzna osierocił pięciomiesięczną córeczkę.
- Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci męża. Bada to policja - dodaje pani Milena.
W dzisiejszej akcji w fosie miejskiej brali udział nurkowie z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 przy ul. Teatralnej we Wrocławiu.
Rodzinie i przyjaciołom pana Michała składamy najszczersze kondolencje.