Pierwszy post na temat mężczyzny wyrywającego starszym paniom kolczyki z uszu pojawił się na lokalnej grupie dyskusyjnej dwa dni temu. Napisała go mieszkanka Wielkiej Wyspy. Dotyczył napadu na jej mamę, do którego doszło tego samego dnia około godziny 15 pod dyskontem przy ul. Wróblewskiego. Na szczęście napadnięta kobieta nie doznała żadnych obrażeń.
– Złodziej wysoki, szczupłej postury, w kapturze, granatowej kurtce i desach – pisze autorka postu. – Zaszedł mamę od tyłu i wyrwał jej z uszu złote kolczyki. Wezwaliśmy policję. Piszę ten post ku przestrodze.
Kolejny napad w biały dzień
Do następnego napadu doszło wczoraj, około godziny 17 na ul. Sempołowskiej. Zdarzenie opisał na grupie mieszkaniec osiedla, który zareagował na krzyk poszkodowanej, zaopiekował się nią i zadzwonił pod 112.
Sytuacja wyglądała podobnie w przypadku pierwszego napadu: sprawca wyrwał starszej pani kolczyki i uciekł. Z opisu poszkodowanej wynika, że miał czarne spodnie, szarą kurtkę lub płaszcz i czarny kaptur. Był dobrze zbudowany (lub sprawiał takie wrażenie dzięki grubemu okryciu), miał 170-180 cm wzrostu.
– Uważajcie na siebie, informujcie bliskich i sąsiadów, którzy nie mają dostępu do Facebooka – podsumował autor posta i dodał, że zamierza powiadomić o zdarzeniach kościół, by księża informowali o nich w ogłoszeniach parafialnych. Napisał także, że napadnięta kobieta ma naderwane płatki uszu i pogotowie skierowało ją do szpitala.
Policja szuka sprawcy
– Potwierdzam, że dostaliśmy zgłoszenia o tych napadach. Policjanci z komisariatu Wrocław-Śródmieście ustalają teraz okoliczności obu zdarzeń i to wszystko, co mogę w tej chwili powiedzieć na ten temat – mówi mł. asp. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Kilkanaście lat temu zdarzyło się coś podobnego