- Wczoraj zatrzymało się wielkie serce jazzu. To nie pauza, ani gra ciszą. Odszedł Wojtek Siwek, choć lepiej mówić, że poszedł dalej, rozkręcać Jazz nad Niebem z tymi, których muzyka niosła Go przez życie - napisała Tesia Siwek, córka Wojciecha, w serwisie społecznościowym.
We wrocławskim środowisku kulturalnym Wojciech Siwek był autorytetem. Uczestniczył we wszystkich edycjach festiwalu Jazz nad Odrą, którego pierwsze odsłony organizowano m.in. w Pałacyku, gdzie Siwek kierował klubem studenckim. Od 1966 r. był kierownikiem programowym imprezy.
Jazz contra rzeczywistość
Wojciech Siwek opowiadał w jednym z wywiadów: – Pamiętam kiedyś taki jam w Pałacyku. Szósta nad ranem, jeszcze grają, nagle ktoś odsłonił kotarę i wpuścił dzienne światło. A jakiś fan jazzu krzyknął oburzony: „Zasłońcie tą rzeczywistość”. Teraz atmosfery już w tym miejscu nie ma, ale może kiedy zorganizujemy koncert, sama się zrobi.
Wojciech Siwek: Cały ten wspaniały jazz? Tylko nad Odrą
Był także promotorem wielu wydarzeń około muzycznych. Prowadził sklep z płytami. Od lat pełnił funkcję prezesa Międzynarodowej Fundacji Jazz nad Odrą.
Posłuchaj opowieści Wojciecha Siwka o budynku przy ul. Paustera w cyklu „Kamienice”.
fot. Kamienice/Joanna Mielewczyk