O decyzji prezesa Spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Grzegorza Błaszczyka, właściciela budynku, dotychczasowe gospodynie Samotni poinformowały na profilu schroniska.
Rodzina Siemaszków zarządzała Samotnią od 1966 r. Za klimat tego miejsca odpowiadał przez wiele lat Waldemar Siemaszko, a po jego śmierci żona Sylwia Siemaszko i córka Magda Siemaszko-Arcimowicz. Dla miłośników górskich wędrówek Samotnia to sprawdzona przystań, miejsce wielu wydarzeń i spotkań.
Szefostwo spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK już przed dziesięcioma laty próbowało pozbyć się Siemaszków z Samotni, lecz w wyniku presji społecznej i politycznej wycofało się z tamtej decyzji.
Po opublikowaniu pożegnania przez dotychczasowe gospodynie Samotni, na profilach miłośników Karkonoszy rozpętała się dyskusja dotycząca przyszłości kultowego miejsca. Powstała także grupa, która zbiera głosy pod apelem do kierownictwa PTTK o zmianę stanowiska w sprawie kontynuacji dzierżawy.