Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Żołnierze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej biorący udział w szkoleniu podstawowym w 10 Brygadzie doświadczyli go już po pierwszym tygodniu szkolenia.
Pierwszy prawdziwy strzał
Chodź samo strzelanie trwa krótko, emocje z nim związane pozostaną już z nimi na długo. Stres i napięcie towarzyszące żołnierzom było czymś naturalnym, ponieważ dla zdecydowanej większości był to pierwszy kontakt z bronią. Szybko jednak nadeszła ekscytacja i satysfakcja z dobrze wykonanego zadania.
Dla każdego ze strzelających był to swoisty rytuał przejścia. Broń przestała być już atrapą, a dźwięk wystrzału to już nie tylko odgłos z filmu akcji, to realny i prawdziwy grzmot w uszach i ciele.
Godziny szkoleń i koniec zabawy
Zanim jednak doszło do pierwszego "ostrego" strzelania, spędzili godziny na zajęciach przygotowujących ich do tego wydarzenia. Dowiedzieli się co oznacza skrót BLOS – broń, lufa, otoczenie, spust. Instruktorzy wytypowani z brygady uczyli ich budowy i zasady działania broni oraz zasad bezpieczeństwa przy jej użytkowaniu.
Szkoleni dziesiątki razy rozkładali i składali przydzielone im karabinki, aby stopniowo robić to płynnie i intuicyjnie. W dalszej kolejności wpajano im, jak prawidłowo obchodzić się z bronią. Uczono przyjmowania prawidłowej postawy strzeleckiej oraz usuwania typowych i nietypowych niesprawności broni, które mogą przytrafić się podczas strzelania. Kolejnym etapem był trening bezogniowy.
Apogeum szkolenia było strzelanie z wykorzystaniem ostrej amunicji. Po tym młodzi żołnierze zrozumieli, że to już nie jest zabawa. Był to dla nich symboliczny moment, w którym każdy z nich wziął odpowiedzialność za powierzoną broń, za kolegów, którzy stoją obok i za kraj, który chcą bronić.