Tłumy wrocławian od lat przyjeżdżają w niedzielny poranek by pobuszować na stoiskach wystawców pod młynem. A zjeżdżają się tu wystawcy z całego Dolnego Śląska z przedmiotami różnego pochodzenia. Niektóre przywiezione zostały z Niemiec, Czech, a są takie, które pochodzą z garażowej wyprzedaży babci z dolnośląskiej wsi.
Radiole, żyrandole, rowery, sprzęt narciarski
Sprzęty są w większości używane, czasami niesprawne, o czym sprzedawcy informują, ale jak podkreślają, również te znajdą prędzej czy później swojego właściciela. Zdecydowana większość przedmiotów jednak nadaje się do użytku. Na zakupy warto mieć gotówkę ponieważ sprzedawcy przeważnie nie mają terminalu do płatności kartą bankomatową.
Spore wzięcie mają tu rowery. Co tydzień zjeżdża się tu najwięcej sprzedawców z jednośladami. Nie brakuje też amatorów wystawianej porcelany, odzieży, również outodoorowej ze stoiska w młynie, ozdób czy naczyń, ale też książek, których jest całkiem sporo.
To co zaskakuje większość odwiedzających targowisko przy Młynie Sułkowice to to, że w młynie też są stoiska! To dobra okazja by zobaczyć jego wnętrza.
Poza wspomnianym już stoiskiem z odzieżą, w budynku znajduje się sklep rowerowy, gdzie do naprawy oddać można też własny rower. Od strony ulicy Krzywoustego z kolei znajduje się wejście do dwupoziomowego stoiska z meblami, również antycznymi. Kupić można tam piękne komody, szezlongi, ozdobne lampy i żyrandole, ogromne szafy z drewna, stoły, ale też naczynia, w tym porcelanę i mnóstwo ozdób.
Zobacz w galerii zdjęć co można kupić w niedzielę na targu przy Młynie Sułkowice: