Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Do Wrocławia dotarli różnymi drogami, ale ostatecznie spotkali się w MPK.
Różne trasy, nie ma nudy
We Wrocławiu mieszka najkrócej, ale najdłużej pracuje w zawodzie motorniczego. Artyom Tochilov przyjechał z Białorusi. Studiował ekonomię i prawo, ale od zawsze chciał jeździć tramwajem.
– Urodziłem się w Nowopołocku i tam 13 lat temu zacząłem pracę w tramwaju. Na początku byłem konduktorem, sprzedawałem bilety, potem przez chwilę dyspozytorem, w końcu zostałem motorniczym – opowiada Artyom. – Pięć lat jeździłem w Nowopołocku, potem przez 6 lat w Mińsku, a od roku jeżdżę tramwajem po Wrocławiu.
Oczywiście musiał zrobić kurs na motorniczego, bo białoruskie prawo jazdy na tramwaj u nas nie działa. Poszło mu łatwo, bo miał już doświadczenie. Praca jest podobna, chociaż są też różnice.
Jeżdżę wszystkimi trasami, nawet w ciągu dnia mam kilka różnych linii. I to jest świetna sprawa, bo się nie nudzę. W Mińsku pierwszy rok mogłem jeździć tylko po jednej trasie. To było męczące.Artyom Tochilov, motorniczy w MPK Wrocław
Artyom Tochilov uważa, że motorniczy powinien być spokojny i opanowany, ale też nie może być flegmatykiem. – Bo potrzebny jest refleks, żeby szybko myśleć i podejmować decyzje – zaznacza. Co go stresuje, gdy prowadzi tramwaj? – Tutaj we Wrocławiu? Sytuacje, kiedy zmieniamy trasę i muszę o tym powiedzieć pasażerom. Zawsze się obawiam, że popełnię jakiś błąd, bo mój poziom języka polskiego nie jest jeszcze taki dobry – mówi bezbłędną polszczyzną.
Jak trafił do Wrocławia? W Mińsku pomyślał o wyjeździe do Polski. Któregoś dnia na Instagramie znalazł kanał Tatiany Granowskiej, która jest motorniczą we wrocławskim MPK. – Napisałem do niej, zapytałem, czy przyjmują obcokrajowców. I tak się zaczęło. To moja pierwsza znajoma z Wrocławia. Teraz pracujemy w tej samej zajezdni – mówi motorniczy.
Przez stepy i Pragę na wrocławskie szlaki
– Dużo ludzi mnie pyta o tę pracę na Instagramie, gdzie prowadzę kanał. Już kilka osób po tych rozmowach przyszło do pracy w MPK – przyznaje Tatiana Granowska, wrocławianka od 2008 roku.
Przyjechała do Polski jako repatriantka – jej ojciec jest Polakiem. Urodziła się w Kazachstanie, skąd wyjechała w wieku 20 lat. Najpierw wyemigrowała do Czech. W Pradze spędziła 3,5 roku. Potem z mężem wyjechała do Mołdawii. – Tam znaleźliśmy biuro, które nam pomogło załatwić pracę w Polsce – opowiada.
Najpierw dotarli do Opola, potem do Wrocławia. Polka z Kazachstanu pracowała jako kelnerka, następnie w różnych firmach. Studiowała ekonomię i urodziła dziecko, a potem nadszedł rok 2012. – Podczas Euro 2012 do Wrocławia przyjechało dużo kibiców rosyjskojęzycznych i zabrakło przewodników mówiących w tym języku. Byłam na urlopie macierzyńskim i poznałam panią Alinę z PTTK, która wpadła na pomysł, bym była tłumaczką przewodników. I mi się to spodobało.
Po urodzeniu drugiego dziecka, też na urlopie macierzyńskim poszła na kurs przewodnicki, i to nie tylko we Wrocławiu. Pojechała też na kilka tygodni do Pragi i tam również zrobiła ekspresowy kurs przewodnika.
Wydeptałam swoje ścieżki w tym zawodzie i przyszła pandemia. Cała branża turystyczna się zatrzymała. Któregoś dnia mama szkolnej koleżanki mojej córki wysłała mi link z informacją o rekrutacji do MPK. Ona jest planistką i podpowiedziała mi to zajęcie. Spodobał mi się pomysł, by jeździć tramwajem.Tatiana Granowska, motornicza w MPK Wrocław i przewodniczka po Wrocławiu
Pod koniec 2020 roku poszła na kurs i od kwietnia 2021 pracuje jako motornicza. Lubi to zajęcie, lubi kierować, a ponieważ zna historię Wrocławia, obserwuje uważnie miasto. I zawsze zauważa coś ciekawego. – Codziennie odkrywam Wrocław na nowo – uśmiecha się.
Jakie cechy trzeba mieć, żeby być dobrym motorniczym? – Trzeba lubić prowadzić, być w ruchu, lubić zmiany, a przy tym umieć się skupić, żeby jechać bezpiecznie – wylicza pani Tatiana. Pytana o plany, mówi, że może zrobi uprawnienia na autobus. – Jeżdżę autobusami turystycznymi w roli pilota przewodnika. Możliwość prowadzenia autobusu na pewno mi się przyda.