Na cmentarzu Świętego Wawrzyńca, jednym z najmniejszych we Wrocławiu, jest około 8 tysięcy grobów z czasów powojennych i współczesnych, pośród których znajdują się mogiły z czasów wcześniejszych. Spoczywa w nich ponad 20 tysięcy osób - zarówno nieznanych, jak i rozpoznawalnych dla części wrocławian. Spośród tej drugiej grupy dość wymienić:
- poetę - Rafała Wojaczka,
- lekarzy, profesorów - Hannę i Ludwiga Hirszfeldów,
- prozaika i publicystę - Henryka Worcella,
- fotografa - Stefana Arczyńskiego,
- historyczkę sztuki, kobietę biznesu - Barbarę Piasecką Johnson.
Niewielki, ale bardzo symboliczny. Na wielu nagrobkach nazwiska wrocławian znane z pierwszych stron gazet. Nekropolia porównywana do warszawskich Powązek i zwana Panteonem Wielkich Wrocławian. Z uwagi na swoją historię i przez wzgląd na osoby na nim pochowane jest swoistą historią Wrocławia w pigułce.Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu
Spacer na Bujwida przed Dniem Zadusznym
Kilkadziesiąt grobów posiada specjalne oznaczenie: „Grób weterana walk o wolność i niepodległość Polski” lub insygnium „Ojczyzna swemu obrońcy”. Właśnie ta część cmentarza na Bujwida będzie tematem spaceru historycznego organizowanego przez wrocławski IPN z okazji Dnia Zadusznego:
- w sobotę 25 października o godzinie 13:00,
- zbiórka przed bramą główną,
- wstęp wolny,
- poprowadzą Wojciech Trębacz i Damian Mrozek,
- w tematykę wprowadzi Kamila Jasińska.
Historia cmentarzy parafii na Ostrowie Tumskim
Cmentarz na Bujwida istnieje od 1866 roku i od początku jest pod administracją i zarządem rzymskokatolickiej parafii katedralnej pw. św. Jana Chrzciciela na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu. Od dawna nie zakłada się na nim nowych grobów. Pochówków dokonuje się w istniejących rodzinnych lub w miejsce długo nieopłacanych.
Przed 1866 rokiem cmentarz parafialny Świętego Wawrzyńca, poświęcony w 1690 roku, był gdzie indziej – na trójkątnej działce ograniczonej dzisiejszymi ulicami Piwną, Miłą i Ładną na osiedlu Plac Grunwaldzki (obecnie jest tam m.in. schron naziemny i zbór zielonoświątkowców). Po przenosinach na Bujwida teoretycznie nie chowano na nim zmarłych, ale w praktyce było inaczej.
Tak naprawdę pochówki odbywały się do końca drugiej wojny. Traktowano tę nekropolię jako miejsce spoczynku wybitnych wrocławian, przede wszystkim duchowieństwa wrocławskiego.Kamilla Jasińska z wrocławskiego IPN-u
Jego poprzednikiem była z kolei działająca od 1602 roku nekropolia na Zatumiu (Friedhof am Hinterdom). Na początku prawdopodobnie grzebano na niej osoby zmarłe w okresie średniowiecznych epidemii dżumy. Zatumie było terenem leżącym na wschód od Ostrowa Tumskiego. Wyznaczały go dzisiejsze ulice Wyszyńskiego, Szczytnicka i Joliot-Curie. Dziś stoi tam np. szary gmach Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu.
W wiekach wcześniejszych zmarłych chowano na Ostrowie Tumskim, gdzie w wieku XIV działał Domkirchhof. Pole grzebalne przy katedrze jest dziś niewidoczne. Przykrywa je kostka brukowa ulicy Plac Katedralny biegnącej wzdłuż północnych murów świątyni.
Na katedrze wiszą kamienne epitafia z czasów świątyni romańskiej, przypominające o jeszcze dawniejszym polu grzebalnym, znajdującym się wówczas po wschodniej stronie budowli, na którym w wieku XI chowano zmarłych mieszkańców Wyspy Tumskiej i odwiedzających ją pielgrzymów.