– We wtorek wieczorem samotny wsiadł do autobusu i przez nikogo nie niepokojony przejechał cztery przystanki – czytamy na profilu Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia. – Dopiero, gdy wysiadał z pojazdu, zareagował kierowca autobusu.
Zareagował kierowca
Kierowca zaprowadził je na siedzenie z przodu pojazdu, zjechał z trasy i razem z chłopcem zaczekał na policję. W zajmowaniu się dzieckiem pomogła mu jedna z pasażerek. Okazało się, że chłopca w tym czasie poszukiwali rodzice.
Pobiegł za piłką, przestraszył się psa
Jak to możliwe, że 4-letni malec sam podróżował autobusem? Jak ustalono, zanim wsiadł do autobusu, bawił się z tatą na boisku. W pewnym momencie pobiegł za piłką i zniknął za krzakiem. Ojciec dziecka od razu ruszył za synem, jednak malec był szybszy: najprawdopodobniej wsiadł do autobusu, bo przestraszył się szczekającego psa.
Jak informuje asp. szt. Anna Nicer z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławia, zaniepokojeni rodzice natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Zgłosili też zaginięcie dziecka policji.
Na szczęście dziecku nic się nie stało
Malec – cały i zdrowy – Jest już pod opieką rodziców. Dzięki czujności kierowcy MPK Wrocław cała historia zakończyła się szczęśliwe – podsumowuje biuro prasowe i przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy kierowcy i motorniczowie MPK Wrocław reagują.
Oto jeden z przykładów: w ubiegłym roku kierowca autobusu uratował życie chłopca, który zadławił się i zaczął się dusić. Pracownik MPK zatrzymał pojazd i wzorowo udzielił dziecku pierwszej pomocy. Jak podkreśla biuro prasowe, wszyscy motorniczowie i kierowcy MPK Wrocław są do tego przygotowani, ponieważ regularnie przechodzą szkolenia również z udzielania pierwszej pomocy.