Pan Michał ma 31 lat. Na co dzień mieszka w Brwinowie pod Warszawą. Do Wrocławia przyjechał służbowo (jest inżynierem budownictwa), z grupą kolegów.
- Wieczorem 13 grudnia był na służbowej kolacji w Karczmie Lwowskiej w Rynku. Wyszedł z niej razem z kolegami, którzy nagle stracili go z oczu – opowiada pani Milena, żona zaginionego mężczyzny. – Ostatni kontakt z nim miałam o godzinie 23.49: przysłał mi wiadomość głosową „Kocham Was” – dodaje pani Milena, która razem z pięciomiesięczną córeczką czeka na powrót pana Michała do domu.
Pani Milena zgłosiła zaginięcie męża na policji w Brwinowie, ta powiadomiła wrocławską policję. Sprawdzono monitoring.
- Widać go na Rynku, a po raz ostatni widziany był na monitoringu na skrzyżowaniu Szewska/Wita Stwosza (ok. 0:30-01:00). Najprawdopodobniej udał się dalej Szewską w stronę Grodzkiej. Na monitoringu nie miał czapki – opowiada kobieta.
Na Facebooku zamieściła apel:
„W nocy z 13/14.12.2022 we Wrocławiu zaginął mój mąż Michał (31 lat). Ostatni raz widziany około północy przy restauracji Lwowskiej na starym rynku we Wrocławiu. Ubrany był w czarną kurtkę, granatową marynarkę, koszulę jak na zdjęciu, granatowe spodnie, czarne buty. Jeśli ktokolwiek posiada jakiekolwiek informacje na temat Michała proszę o kontakt”.
- Znakiem szczególnym Michała jest charakterystyczna „plamka” - odbarwienie siwe włosów z tyłu głowy – informuje pani Milena.