63-letni mieszkaniec Lubina wybrał się w niedzielę w podróż autostradą A4 do Wrocławia. Problem w tym, że jechał pod prąd i miejscami tak mu się spieszyło, że pędził 160 km/h.
– Funkcjonariusze najpierw podjęli pościg za kierującym, by ostatecznie, w bezpiecznym miejscu zatrzymać pojazd. Mężczyzna nie potrafił powiedzieć, dlaczego jechał pasem dla przeciwnego kierunku ruchu – mówi podkom. Kamil Rynkiewicz.
Mężczyzna jadąc samochodem pod prąd zmuszał innych do gwałtownego hamowania i szybkiej oraz bardzo niebezpiecznej zmiany pasa ruchu. Dzięki temu tylko w ten sposób mogli oni uniknąć zderzenia czołowego.
Zatrzymany kierowca był trzeźwy. Stracił prawo jazdy. Odpowie za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
jr