Chodzę do szóstej klasy. Nie mam koleżanek. Dziewczyny w szkole mówią, że śmierdzę, i śmieją się z moich ubrań. Kiedyś mnie wyzywały i nagrywały filmiki, jak płaczę. Potem ten filmik był na Facebooku. Bardzo się wstydziłam, ale nie miałam komu o tym powiedzieć.
Mama i tato często źle się czują. To pewnie przez tę wódkę, którą piją. Mówią na nią Ślepotka. Kupują ją od sąsiada z drugiej bramy. Po tej Ślepotce bełkoczą, często się kłócą, czasami nawet się biją.
Nie pracują tak jak inni rodzice. Tato zbiera złom, jak już nie ma pieniędzy, a mama czasami sprząta u jakiejś pani. Nie kupują mi nowych ubrań. Myję się w zimnej wodzie, a ubrania piorę mydłem. Czasami dostanę jakieś buty po córce sąsiadki albo kurtkę, nieraz nawet sukienkę.
Kocham rodziców, ale czasami marzę, żeby byli inni, tacy ładni i mili. Żeby chodzili do pracy, wtedy miałabym lepsze ubrania, takie pachnące proszkiem. Może wtedy miałabym koleżanki?
Komentarz ekspercki*:
Dzieci kochają swoich rodziców i długo wierzą w to, że rodzice się zmienią Zaniedbywanie dzieci prowadzi do tego, że doświadczają one izolacji od rówieśników, niepowodzeń szkolnych, nie mogą rozwijać swoich zainteresowań. Takie dzieci jak Julka mogą wstydzić się prosić o pomoc, dlatego naszym obowiązkiem jako dorosłych (sąsiadów, nauczycieli, lekarzy itp.) jest reagowanie w takich sytuacjach i zgłaszanie ich właściwym instytucjom, np.: Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej. Zaniedbywanie to niezaspokajanie podstawowych potrzeb dziecka zarówno fizycznych, takich jak właściwe odżywianie, ubieranie, ochrona zdrowia, edukacja, jak i psychicznych jak poczucie bezpieczeństwa, doświadczania miłości i troski.
*Przygotował WZD, MOPS, Zespół Interdyscyplinarny ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie