Do piątkowego starcia Śląsk przystępował z czterema punktami na koncie. Co prawda, WKS zajmował w tabeli 15. pozycję, ale był opromieniony świetnym występem z Lechem Poznań. Wrocławianie w przekonującym stylu pokonali zespół ze stolicy Wielkopolski 3:1.
Wyżej, bo na 9. miejscu, znajdowali się łodzianie. Ekipa Janusza Niedźwiedzia zgromadziła w pierwszych pięciu spotkaniach siedem punktów i świetnie prezentowała się przede wszystkim w starciach domowych. Widzew u siebie nie stracił choćby punktu.
Rzuchowski za Olsena. Do przerwy 1:0
Trener Jacek Magiera zdecydował się na jedną zmianę w porównaniu ze spotkaniem z Lechem. W wyjściowej jedenastce pojawił się dobrze prezentujący się ostatnio Michał Rzuchowski, który zastąpił Patricka Olsena.
Na samym początku spotkania obie drużyny mocno walczyły o środek pola. W 4. minucie pierwszą ładną akcję przeprowadzili zawodnicy Ślaska. Erik Exposito doszedł do podania po lewej stronie boiska i zagrał tuż przed pole karne. Do piłki dopadł Petr Schwarz, ale po strzale powędrowała ona obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Henricha Ravasa.
Osiem minut później wrocławianie cieszyli się z bramki. Kapitalnym podaniem omijającym drugą linię popisał się Aleks Petkov. Bułgar wypatrzył Matiasa Nahuela Leivę i wypuścił go na sytuację sam na sam. Hiszpan pewnym strzałem tuż przy słupku pokonał Ravasa i wyprowadził WKS na prowadzenie.
Pod koniec pierwszej połowy stroną przeważającą był Widzew, ale wrocławianie grali skutecznie obronie. Bramce Leszczyńskiego zagroził jeszcze Pawłowski po strzale z rzutu wolnego w 35. minucie. Piłka poszybowała jednak ponad poprzeczką i zespół Jacka Magiery schodził na przerwę z korzystnym wynikiem.
Kolejny mecz już w środę - wyjazd do Szczecina
Po przerwie gospodarze dążyli do zdobycia bramki wyrównującej. Do kolejnego rzutu wolnego w 49. minucie podszedł Pawłowski. Tym razem lider Widzewa uderzył celnie, ale futbolówkę pewnie złapał Leszczyński.
Następnie obie drużyny miały swoje sytuacje, ale to Wojskowi w 80. minucie znów dali radość swoim kibicom. Rzut wolny z prawej strony boiska perfekcyjnie wykonał Nahuel. Hiszpan zacentrował na Aleksandra Paluszka i zawodnik, który pojawił się na boisku osiem minut wcześniej podwyższył prowadzenie.
Wygrana mogła być jeszcze bardziej okazała. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry groźnie z rzutu wolnego uderzył Exposito. Strzał wybronił jednak stojący na linii obrońca Widzewa.
Kolejny mecz drużyna Śląska Wrocław rozegra już w najbliższą środę. Wrocławianie udadzą się na wyjazdowy pojedynek z Pogonią Szczecin. Następne starcie na Tarczyński Arenie zaplanowane jest natomiast na 3 września.
Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 0:2 (0:1)
Bramki:0:1 Matias Nahuel 12'0:2 Aleksander Paluszek 80’
Widzew: Ravas – Stępiński (58’ Milos), Szota, Silva (58’ Żyro), Nunes, Kun (58’ Shehu), Hanousek (76’ Rondić), Klimek (46’ Terpiłowski), Alvarez, Pawłowski, Sanchez.
Śląsk: Leszczyński – Konczkowski, Bejger, Petkov, Janasik, Schwarz, Rzuchowski (66’ Olsen), Nahuel (82’ Szwedzik), Pokorny (72’ Paluszek), Żukowski (82’ Samiec-Talar), Exposito.
Źródło: materiały prasowe