Inauguracyjny mecz sezonu w Orbicie i debiut Hassaniego Gravetta. Oprócz Amerykanina w pierwszej piątce wychodzą: Wiśniewski, Gołębiowski, Kulvietis i Miletić. Evans jeszcze nie, ale będzie gotowy na czwartek we Francji.
Agresywna obrona na piłce, zgodnie z przedsezonowymi zapowiedziami Olivera Vidina, i nieskuteczność z gry (obie drużyny 3/19 w połowie kwarty) to dwa najbardziej widoczne elementy na początku meczu. Dobrze weszli z ławki Kolenda i Nizioł. Po ich trójkach oraz udanych akcjach kolegów gospodarze wychodzą na 7-punktowe prowadzenie. Vidin, który wpuścił już 5 rezerwowych, kończy kwartę eksperymentalnym zestawem: Wiśniewski, Sitnik, Zębski, Parachouski i Nizioł. WKS jest z przodu 21:17.
Lepiej niż tydzień temu radzi sobie Aleksander Wiśniewski, który ma już 3 przechwyty i cały czas ciężko pracuje przy rozgrywającym przeciwników. Miletić zalicza miłą sekwencję: blok, wsad. Śląsk buduje przewagę, w dużej mierze dzięki mocnej defensywie. Rozkręca się debiutant Gravett – 6 oczek z rzędu. Jego zespół prowadzi do przerwy 14 punktami (Śląsk: 13 asyst, GTK: 33 procent z gry).
Pech Aleksandra Wiśniewskiego. Przy wejściu pod kosz skręcił lewą kostkę i musiał opuścić boisko. Gliwiczanie zbliżają się na 5 oczek. Trójką odpowiada im Kulvietis. Okres chaotycznej gry sprzyja gościom, lecz nie potrafią z tego w pełni skorzystać, pudłując kilka nietrudnych rzutów. Na parkiecie po raz pierwszy pojawia się 19-letni Kuba Piśla, który niedawno podpisał z klubem kilkuletni kontrakt. Trzecią część meczu przechwytem i punktami kończy Kulvietis. WKS minimalnie przegrał tę kwartę, ale wciąż ma dwucyfrową zaliczkę.
Bardzo przydaje się wzrost i zasięg Dusana Mileticia. Serb ma już double-double: 14 punktów, 12 zbiórek, a do tego 3 bloki. Cieszy fakt, że faworyt kontroluje to spotkanie, pomimo wymuszonych zmian w rotacji. Trener Vidin chcąc nie chcąc korzysta ze wszystkich oprócz Szymona Nowickiego. Na pochwałę zasługuje Mateusz Zębski, który jako ostatni dołączył do drużyny: 11 punktów, 3 asysty, 4 zbiórki i 4 przechwyty. Gliwiczanie znajdują drogę pod kosz, znów zmniejszają dystans, ale Śląsk wytrzymuje i wygrywa po raz pierwszy w tym sezonie – 80:75 (oba zespoły razem: 16 procent za trzy).
Hassani Gravett w debiucie: 9 punktów (3/10 z gry), 4 asysty i 6 zbiórek w 22,5 minuty.
