W pierwszej rundzie wrocławianie niespodziewanie zwyciężyli 21:20. Tym razem o zdobycie punktów będzie znacznie trudniej, bo wrocławski zespół boryka się z kontuzjami, a Chrobry tym razem zagra u siebie.
– Mecz w Głogowie będzie spotkaniem derbowym, a wiadomo czym się charakteryzują takie pojedynki. To będzie inne spotkanie niż we Wrocławiu. Poza tym na własnym parkiecie, ten zespół zawsze gra bardzo dobre zawody, dlatego musimy być skoncentrowani i dobrze się przygotować – przekonuje trener Śląska Piotr Przybecki.
W ostatnim meczu z Vive Kielce przez kilka ostatnich minut - po raz pierwszy od kilku miesięcy - ujrzeliśmy na boisku Arkadiusza Miszkę. – Jego uraz nie jest jeszcze całkowicie zaleczony. Nie chciałem jednak, aby Arek wchodził od razu na twardą walkę z Głogowem i uznałem, że lepiej będzie, żeby spróbował przynajmniej nabrać trochę atmosfery meczowej i rozegrać parę akcji z chłopakami w takim spotkaniu jak z Vive – wyjaśnia Przybecki.
Przybecki nadal nie może liczyć na kontuzjowanych Marcina Schodowskiego i Bartosza Wróblewskiego. – Bartkowi odnowiła się kontuzja mięśnia prostego brzucha. To ciężki uraz i dojście zawodnika do pełnej sprawności będzie trwało bardzo długo. Marcin Schodowski jest po zabiegu operacyjnym i musimy mieć jeszcze trochę cierpliwości, bo to na pewno potrwa jeszcze przez miesiąc – mówi szkoleniowiec Śląska.
Zespół nadal więc boryka się z kłopotami, a w dodatku spadł na przedostatnie miejsce w tabeli. O skok w górę będzie bardzo trudno, tym bardziej, że Chrobry w ostatniej kolejce rozbił na wyjeździe Nielbę Wągrowiec 29:18. Sensacją tego tygodnia jest jednak pozyskanie przez klub z Głogowa Bartosza Jureckiego. Całe szczęście dla Śląska, że kontrakt będzie obowiązywał dopiero od przyszłego sezonu.