Zdecydowanymi faworytkami meczu są podopieczne trenera Tore Aleksandersena, które nadal walczą o zajęcie trzeciego miejsca przed fazą play-off. Siatkarki Nafty w ostatnich jedenastu spotkaniach wygrały tylko raz i z dorobkiem dziesięciu punktów zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.
Styczeń była dla wrocławianek bardzo męczący, bowiem oprócz spotkań w Orlen Lidze rywalizowały także w Lidze Mistrzyn. Dopiero po ostatnim, wygranym 3:2 meczu z Legionovią, siatkarki Impelu dostały trzy i pół dnia wolnego, a do zajęć wróciły w niedzielę.
– Trzy dni wolnego to dla siatkarek stosunkowo dużo czasu. Dziewczyny po raz pierwszy miały taką przerwę. Zmęczenie było już odczuwalne. Ważny był odpoczynek fizyczny, ale też ten mentalny. Nasze siatkarki mogły się wyspać, wyjechać, iść wieczorem na długi spacer. Trzy dni to jednocześnie optymalny okres, by nie stracić wiele z przygotowania fizycznego – tłumaczy fizjoterapeuta Impelu Artur Hnida.
Jednak nawet na tych krótkich urlopach zawodniczki i trenerzy nie próżnowali. Siatkarki dostały rozpiskę ćwiczeń na siłowni, a trenerzy przygotowywali taktykę na spotkanie w Pile.
Jeśli wrocławianki wygrają z Naftą i w ostatnim spotkaniu u siebie z KSZO Ostrowiec, a Muszynianka zgubi punkty, to zajmą trzecie miejsce w tabeli i w play-off zagrają prawdopodobnie z MKS Dabrową Górniczą.
Spotkanie w Pile rozpocznie się w sobotę, 21 lutego, o godz. 18.00.
