Novak Djoković, król na kortach trawiastych, zasiadający na tronie Wimbledonu nieprzerwanie od 2018 roku, pochwalił przed meczem wrocławianina Huberta Hurkacza za potężny, fenomenalny serwis i duży zasiąg ramion, co utrudnia przeciwnikom mijanie go, kiedy jest przy siatce. Docenił także jego pamiętne zwycięstwo w Londynie z Rogerem Federerem (tylko on tryumfował w najstarszym i najbardziej prestiżowym turnieju świata częściej o Djokovicia, ale w tym roku Serb może mu dorównać).
Hubert Hurkacz potwierdza na korcie, że siedmiokrotny mistrz ma rację. W tym sezonie wrocławianin zaserwował ponad 600 asów, do czwartej rundy Wimbledonu doszedł bez straty seta i nie oddał rywalom ani jednego gema serwisowego.
W niedzielę dwa tie-breaki dla Djokovicia
W pierwszym Hubert Hurkacz miał trzy punkty setowe. Dwa przy podaniu rywala. Trzeci przy swoim i wtedy pojawiła się szansa największa. Wrocławianin dostał niską piłkę na środek kortu, nie najłatwiejszą, ale do skończenia, lecz uderzył w siatkę. Niestety, nerwy i presja wzięły górę. Chwilę później z wygranego seta cieszył się Serb.
W drugiej odsłonie Novak miał pięć okazji na przełamanie rywala, w tym cztery w 8. gemie, ale nie wykorzystał żadnej. Znów jednak był lepszy w tie-breaku. Wielcy mistrzowie wiedzą, jak grać w najważniejszych momentach meczu. Dla Djokovicia był to 13. z rzędu wygrany tie-break w turniejach wielkoszlemowych. Na kortach trawiastych, gdzie często serwis ustawia mecz, umiejętność rozgrywania rozstrzygających gemów ma kolosalne znaczenie.
Djoković: "Duże uznanie za świetny mecz"
Nawet po wygraniu seta trzeciego (7:5) wrocławianin nie miał czasu na chwilę słabości. Niestety, w czwartym przy stanie 3:3 zdarzył mu się gorszy moment serwisowy, co mistrz bezwzględnie wykorzystał. Przełamał rywala, dołożył dwa gemy, awansował do ćwierćfinału i kontynuuje marsz po 24. tytuł wielkoszlemowy.
Duże uznanie dla Huberta za świetny mecz i wspaniałą postawę. Ma jeden z najlepszych serwisów na świecie, dzięki czemu granie przeciwko niemu na trawie jest bardzo trudne. Mówiąc szczerze, nie był to dla mnie najprzyjemniejszy mecz.Novak Djoković
W niedzielę 9 lipca do ćwierćfinału awansowała po trudnej przeprawie Iga Świątek. Najlepsza tenisistka świata obroniła dwie piłki meczowe i pokonała Belindę Bencić ze Szwajcarii w trzech setach – 6:7, 7:6, 6:3. Kolejną rywalką Igi jest Ukrainka Elina Svitolina (76. WTA), która gra z dziką kartą. Tego meczu nie ma jeszcze w terminarzu.