Koszykarze reprezentacji Polski rozpoczęli w środę na Słowenii rywalizację w mistrzostwach Europy. O szansach naszego zespołu mówi legendarny koszykarz Śląska, Maciej Zieliński.
Czy nasza kadra ma szansę na wyście z bardzo silnej grupy podczas ME?
Maciej Zieliński: Szanse na pewno są, ale na pewno nie będzie to łatwe. Grupa, do której trafiliśmy jest bardzo silna. Kluczowe będą dwa pierwsze mecze.
Czyli Gruzja i Czechy, które znajdują się w naszym zasięgu, ale musimy wygrać jeszcze jeden mecz. Z kim? Z Chorwacją, Słowenią, Hiszpanią?
- Najmniej było słychać o Chorwacji i chyba tutaj musimy upatrywać swojej szansy. O zwycięstwo ze Słoweńcami będzie bardzo trudno, bo są gospodarzami turnieju. Będą pomagały im ściany i nie mogą sobie pozwolić na potknięcia przed własną publicznością. Można też pokusić się o niespodziankę z Hiszpanią, która jest typowo turniejową drużyną i rozkręca się z meczu na meczu. Szkoda, że gramy z nimi dopiero na koniec fazy grupowej, ale może akurat będą mieli słabszy dzień.
Jakie są silne strony naszego zespołu?
- Na pewno formacja podkoszowa z Maciejem Lampe i Marcinem Gortatem. Ten zestaw może być jednym z lepszych duetów tych mistrzostw. Z drugiej strony wszyscy o tym wiedzą i każdy zespół będzie na to gotowy.
A słabe elementy naszej drużyny?
- Obwód. Tutaj mamy kłopoty co pokazały mecze przygotowawcze. Musimy być zagrożeniem rzutowym oraz mieć kogoś, kto dostarczy piłki do naszych wysokich.
Jak muszą zagrać koszykarze Dirka Bauermanna, aby myśleć o zwycięstwach na Słowenii?
- Dobrze (śmiech). Przede wszystkim bardzo dobrze w obronie, co jest kluczowe dla trenera kadry. Do tego musimy liczyć na łatwe punkty z kontry. Oprócz chętnych do biegania skrzydłowych – Ponitki, Waczyńskiego, Zamojskiego – taki styl gry lubią także Gortat i Lampe.
Co będzie uważane za sukces tej kadry?
Chyba wszyscy liczymy na awans na mistrzostwa świata. Taki sukces byłby czymś świetny zarówno dla kadry jak i całej koszykówki w Polsce, bo jak wiemy, ta jest w ostatnich latach w dużym dołku.
Rozmawiał Szczepan Radzki